Zebe do mnie dzwonił wczoraj

Okropnie był zmartwiony i nie mógł pojąć, czemu ja się cieszę, że na Śląsku drgnęło. No to sobie pomyślałam, żeby zrobić zestawienie na pocieszenie :)

Śląsk

2009

Śląsk

2014

Różnica

Moja gmina

2009

Moja gmina

20014

Różnica

56,17%

39,82%

- 16,35%

68,65%

46,47%

- 22,18%

PiS

22,25%

27,65%

+ 5,40%

18,51%

20,49%

+ 1,98%

PO straciło bardzo dużo, PiS zyskało niewiele - to gdzie jest ta reszta??? Proste, Korwin-Mikke, Ziobro i Gowin.
Od poprzednich wyborów ( które bardzo dokładnie przeanalizowałam) – powtarzam w kółko > to nie kwestia poparcia dla PO, to kwestia przekonania do siebie miejscowych. Nie widziałam w mojej gminie żadnego posła, nawet ulotek czy czegokolwiek. Kaczyński był na Śląsku, zgoda – ale to wioski robią wyniki i trzeba po tych wiochach i małych miasteczkach jeździć, a nie po dużych miastach, gdzie i tak wygrywa PO.

Przy okazji – obok Gliwic, w stronę Koźla leży gmina Sośnicowice. Burmistrz Sośnicowic twierdzi że jest Niemcem, bo ma bardzo niemieckie nazwisko Stronczek, (czyli zwykły strączek, tyle że zniemczona pisownia). Nie dziwi fakt, że gmina wprowadziła ostatnio niemieckie nazwy dla sołectw. I tak np. Trachy nazywają się Althammer, Sośnicowice to Kieferstädtel,Smolnica to Smolnitz itd.
We wszystkich znanych mi zapisach historycznych te miejscowości mają zachowane polskie nazwy (najwyżej ze zniemczoną końcówką) przez stulecia, zazwyczaj aż do lat trzydziestych ubiegłego wieku. Zaś żeby umieścić dodatkowe, tradycyjne nazwy w języku mniejszości, spis musi wykazać bodajże 20% ludności deklarującej inną przynależność narodową. Sęk w tym, że mniejszości niemieckiej w gminie Sośnicowice jest raptem 6%, a tradycyjne, stare nazwy miejscowości są polskie i znane od Średniowiecza.
I to jest obecnie problem nr 1 na Śląsku - bardzo ostra, często ewidentnie prowadzona we współpracy z Niemcami kampania zamazywania historii i rozmywania i tak poplątanej tożsamości Ślązaków.