A nie, przepraszam. Nie Arabię Saudyjską tylko Polskę...
Bez żartów. Wiele można powiedzieć o USA ale z pewnością nie to że leży im na sercu demokracja. USA bez żadnych problemów dogaduje się z każdym łobuzem na planecie o ile tylko jest to im potrzebne - a kiedy widzą w tym interes bez wahania zniszczą demokratyczny rząd i wesprą bezwzględnego tyrana jak to się stało choćby w przypadku rządu Mossadeka w Iranie.
Jeśli więc prezydent Obama na szczycie NATO zdecydował się (bądź nie - to nie ma znaczenia!) wspomnieć o opozycji czy TK to przecież nie dlatego, że leży mu na sercu polska demokracja tylko dlatego żeby osłabić/wzmocnić obecne polskie władze i np. wymóc na nich ustępstwa w sprawie TTIP.
Okładanie się PiS i opozycji słowami Obamy jest żenujące - i nie rozumiem czemu wytrawni politycy jak Jarosław Kaczyński dali się w to w ogóle wciągnąć? Kto jak kto ale on działanie podle zasady dziel i rządź rozumie chyba doskonale? Bo że nie rozumieją tego publicyści mogliśmy się już przyzwyczaić - oni żyją w swoim świecie pisowskich i antypisowskich urojeń...
Nawet na Salonie24 bijatyka o takie głupoty a o samym szczycie w zasadzie cisza... nie wstyd Wam panie i panowie?