eumenes eumenes
69
BLOG

W obronie galopujących majorów - odpowiedź panu Paliwodzie

eumenes eumenes Polityka Obserwuj notkę 42

Dawniej było prosto. Mieliśmy redakcje, redaktorów, naczelnych, wydawców, prowadzących - co tylko chcesz. Dobry dziennikarz mógł zaczynać jako chłopiec na posyłki albo od robienia herbaty starszemu koledze. Można się też było wkręcić tylnymi drzwiami jak się znało odpowiednich ludzi. Sam tak zrobiłem. Ale wcześniej czy później trzeba było napisać tekst i ten tekst musiał być dobry - bo miejsca na szpaltach było zawsze tyle samo a chętnych żeby się na nie wcisnąć nie brakowało.

Stąd boska rola naczelnego - to on podejmował decyzję co puszczamy a czego nie. Czasami oczywiście zostawiał decyzję wydawcom działów ale za całość odpowiadał on i tylko on. Tak funkcjonują wszystkie ważniejsze media o ograniczonej objętości.

Dla takich mediów jedym z podstawowych dóbr jest nazwisko autora. Ile osób kupuje Politykę dla dwóch, trzech autorów? Osobiście znam takiego, który czytał jedynie Stommę. Czytał i wyrzucał resztę. Nic poza tym go nie interesowało.

Tak się dzieje w periodykach papierowych. Musi się tak dziać - nazwisko utrzymuje czytelnika bo przy ograniczonym miejscu nie warto zamieszczać nic innego (no, może jakiś ciekawy tekst od czasu do czasu).

Ale internet jest zupełnie inny. Jest jak kapelusz szalonego czarnoksiężnika - zawsze pełny, gdy chcesz coś z niego wyjąć i zawsze pusty kiedy do niego wkładasz. W internecie nigdy nie zabraknie miejsca na kolejne dwa teksty, które się pojawią. Możemy zapełnić dwie kolumny, dziesięć, pięćset. I każdą kolejną jeśli tylko
znajdzie się na nią jakiś tekst. 

I z tego właśnie powodu myli się Pan Panie Pawle co do znaczenia Terlikowskiego i innych "czerwonych" dla salonu24. Tak zwane nazwiska nie tworzą naszego serwisu - jedynie PRZYCIĄGAJĄ NOWYCH GOŚCI. To bardzo ważne rozróżnienie. Nie są głównym daniem w tej restauracji, są jedynie kolorową reklamą zachęcającą głodomorów do wejścia. Darmową próbką rozdawaną na ulicy, jakkolwiek okrutnie by to nie zabrzmiało.

Ludzie lubią czytać różne rzeczy i różnych autorów. Nigdzie nie widać tego równie dobrze jak tutaj. Są tacy, którzy zachwycali się nad językową sprawnością Macieja Rybińskiego ale byli i tacy, którzy odrzucali go za przeklejanie felietonów z periodyków papierowych. Są tacy, którzy wybierają cyzelowane perełki Pana Referenta Bulzackiego a innym nie przeszkadzają kompletnie liczne literówki i błędy ortograficzne serwowane przez majora. Bawi ich forma i treść.

Co chcę przez to powiedzieć - ludzie owszem, w większości pewnie przychodzą tu dla znanych nazwisk jak Terlikowski czy Wroński - ale zostają dla niebieskich. W tym - dla Galopującego Majora, Grzesia albo Igły, których Pan pogardliwie wymienił.

Popełnił Pan błąd twierdząc, że salon24 potrzebuje pana Terlikowskiego a mógłby obyć się bez Majora, Nameste, Quasiego, Grzesia, Igły, Andrzeja Kleiny, Pandady, Azraela, Mr Offa czy Rozwadowskiego. Jest właśnie na odwrót - brak Terlikowskiego salon24 przeżyje bez wielkiego bólu a bez wymienionych przez Pana blogerów rozsypie się jak domek z kart pozbawiony blotek z fundamentu.

Może Pan wychwalać pisanie pana Terlikowskiego i mieć w pogardzie notki Nameste czy Majora. To w salonie24 normalne. Może Pan nawet mieć rację! Ale to bez znaczenia. Pan Terlikowski może być najlepszym Polskim felietonistą ale to także ułuda, bo tu w salonie24 są osoby, które Terlikowskiego nie znają ale wszyscy znają Galopującego Majora.

Major ląduje na stronie głównej nie dlatego, że ktoś go niesprawiedliwie promuje - tylko dlatego, że ma rzesze wiernych czytelników. Podobnie zresztą jest z przedstawicielami przeciwnego skrzydła jak Foxx, Kataryna, Galba, Trystero - którzy też wylądują na samej górce.

Jeszcze dwie sprawy o których Pan być może nie wie, bo jest Pan w salonie24 od niedawna.

Otóż na blogu każdy pisze co mu się podoba. Niby salon24 jest polityczny ale wielką popularność zdobyły tu niektóre blogi literackie, kulinarne, poetyckie, satyryczne. Czepianie się że ludzie nie piszą na ważkie tematy to jak przestawianie komuś regałów w domu - faux pas.

I druga sprawa - pisze Pan dość pogardliwie niektórych autorach jako o antyklerykałach.  Właściwie nie mam żalu choć wrzucanie do jednego worka Igły, Rozwadowskiego, Pandady i Parakaleina świadczy o nieznajomości wypowiedzi wyżej wymienionych. Ważne jest co innego. Salon24 to forum wymiany poglądów. Czasami odbywa się to w delikatnie mówiąc niekonwencjonalnej formie. Ale myśli nie znikają, kiedy zasłoni się usta. Blokując wspomnianych blogerów nie spowoduje Pan, że ich poglądy znikną. Będą nadal, tylko Pan nie będzie ich znał i być może kiedy znów się Pan z nimi zetknie nie będzie Pan umiał na nie odpowiedzieć. Sam trafiłem do salonu w poszukiwaniu ludzi, którzy głosowali na PiS i popierają tę partię. Szukałem ich bo chciałem poznać (i sprawdzić w boju) ich poglądy. Piszę to Panu pod rozwagę.

 

Pozdrawiam,
e.50152

Ps.  z niektórymi nie jestem w stanie się dogadać, tych ignoruję - co i Panu zalecam.

eumenes
O mnie eumenes

"I've always been a supporter of the polish cause, even when my feelings was based on my instinct (...) My instinctive sympathy for Poland was born under the influence of the constant accusation tossed toward her; - And I can say - I established my opinions about Poland by listening her enemies. Namely, I came to infallible conclusion, that the Poland's enemies are almost always the enemies of generosity and bravery. Whenever it happened to me to meet a person that cultivates usury and the kult of terror, bugged down in the swamp of materialistic politik, I discovered in this miserable individual - a passionte hatred toward Poland. I learned to evaluate the quality of Poland on the foundations of this hatred - and this method proved to be fully reliable." Gilbert Keith Chesterton (1874 - 1936) Służcie swoim obyczajom, zostawcie mi moje. [Petrarka] Krzysiek Leski u siebie To nie ważne, czy Ojczyzna mi się podoba, czy nie. Z duszy jej sobie nie wyrwę. (Jan Nowak-Jeziorański) Dlatego nie ma w nas Arturze Poezji co powinna być Co się jak wino pnie po murze Roślina, która pragnie żyć A może tylko nie umiemy Zapłacić takiej wielkiej ceny? Zgoniona moja muza trwożna Rimbaud - Aniele Stróżu mój A nasza prawda tak ostrożna Za dobrze wiemy ile można Więc nas przedrzeźnia byle gnój Więc nas przedrzeźnia byle gnój (jonasz) Wiem na pewno, że ze sobą zostaniemy Chociaż życie nam układa się nieprosto Nie możemy rozstać się trzasnąwszy drzwiami Moja miła, moja droga Moja Polsko (jonasz) Nożyce pokaleczą skórę, Kolana ścisną tępy łeb. Przestań potykać się z tym murem, Nie widzisz, że na dobre skrzepł? (jacek) Służba publiczna wg PiS: "Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi". (Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS, 4 marca 2007 w Gdańsku)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka