Obowiązków mamy zdecydowanie za dużo. Przepisów administracyjnych zresztą też. I uprawnień. I pozwoleń. Najlepiej znieśmy wszystkie.
W takiej na przykład Brytanii przed 1914 rokiem nie było obowiązku jeżdżenia po lewej stronie drogi. Nie było i już. Co więcej, nikomu nawet nie przyszło do głowy, żeby ustawiać znaki ograniczające prędkość do iluś tam mil na godzinę. Albo zakazy parkowania na przystankach. I wszystko dobrze działało. No i po co to było zmieniać?
Albo noszenie broni. Dżentelmen mógł sobie kiedyś nosić broń przy sobie i w razie potrzeby odeprzeć atak opryszka albo zmazać obrazę na honorze. No i komu to przeszkadzało? Co prawda zakazy pojedynków z niewyjaśnionych przyczyn wprowadzono dość wcześnie, zakazywano też bezsensownego mordowania chłopów ale to jednak aberracja. Co by komu przeszkadzało, żeby sąsiad mógł sobie do obrony kupić wyrzutnię rakiet i nawet odpalić na sylwestra jedną czy dwie?
Nie wspominając już o obowiązku szkolnym. Dawniej taki chłop jednej litery w życiu nie poznał a żył. I jego dziołcha i dzieciuchy też żyły. Że głosować by nie mógł? I tak by go do miasta nie puścili. Zresztą skąd by miał wiedzieć, że ma jechać. Tak wszystko zgrabnie było zrobione i od razu ktoś popsuł. No normalnie niewolników z takiej chłopskiej dziatwy zrobili.
A leczenie? Dawniej człowiek się nie leczył i żył. Nie leczył, no bo przecież na dochtora grosza nie miał a znachorka we wsi to co najwyżej kolkę dziecku zdjęła i kości nastawiła. Czasem zresztą krzywo i potem nie za bardzo chodził ale za to żebrać było łatwiej. A ci komuniści musieli to oczywiście zmienić. I dalej za mordę trzymają.
A mój kumpel mówi, że jego najbardziej wkurza to jeżdżenie po pijaku. Bo on sobie lubi wypić za kółkiem. I jak go ostatnio złapali to mu zabrali prawko. Tak zupełnie za nic. No niewolnictwo i już.
e.65276
"I've always been a supporter of the polish cause, even when my feelings was based on my instinct (...) My instinctive sympathy for Poland was born under the influence of the constant accusation tossed toward her; - And I can say - I established my opinions about Poland by listening her enemies. Namely, I came to infallible conclusion, that the Poland's enemies are almost always the enemies of generosity and bravery. Whenever it happened to me to meet a person that cultivates usury and the kult of terror, bugged down in the swamp of materialistic politik, I discovered in this miserable individual - a passionte hatred toward Poland. I learned to evaluate the quality of Poland on the foundations of this hatred - and this method proved to be fully reliable." Gilbert Keith Chesterton (1874 - 1936) Służcie swoim obyczajom, zostawcie mi moje. [Petrarka]
Krzysiek Leski u siebie
To nie ważne, czy Ojczyzna mi się podoba, czy nie. Z duszy jej sobie nie wyrwę.
(Jan Nowak-Jeziorański)
Dlatego nie ma w nas Arturze
Poezji co powinna być
Co się jak wino pnie po murze
Roślina, która pragnie żyć
A może tylko nie umiemy
Zapłacić takiej wielkiej ceny?
Zgoniona moja muza trwożna
Rimbaud - Aniele Stróżu mój
A nasza prawda tak ostrożna
Za dobrze wiemy ile można
Więc nas przedrzeźnia byle gnój
Więc nas przedrzeźnia byle gnój
(jonasz)
Wiem na pewno, że ze sobą zostaniemy
Chociaż życie nam układa się nieprosto
Nie możemy rozstać się trzasnąwszy drzwiami
Moja miła, moja droga
Moja Polsko (jonasz)
Nożyce pokaleczą skórę,
Kolana ścisną tępy łeb.
Przestań potykać się z tym murem,
Nie widzisz, że na dobre skrzepł?
(jacek)
Służba publiczna wg PiS:
"Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi".
(Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS, 4 marca 2007 w Gdańsku)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka