Wszelkie salonowe dyskusje o morale Rymkiewicza wydają się być pozbawione logiki i sensu. Bowiem poeta już dawno temu wykluczył się z grona ludzi przyzwoitych i honorowych.
Najpierw uczestnicząc w stalinizmie.
Później popierając pezetpeerowską politykę zwalczającą wolne słowo.
Wreszcie przyjmując skwapliwie od GW pieniążki będące częścią przyznanej mu nagrody Nike, ale... demonstracyjnie nie pojawiając się na zorganizowanej z tej okazji uroczystości.
Tak szpetna postawa i zachowania w niemałym stopniu usprawiedliwiają ostre słowa Lisa opisującego Jarosława Rymkiewicza jako „idola zidiociałej, katostalinowskiej Polski”.
Jarosław Rymkiewicz zrobił wielką karierę, ma piękną żonę, talent, zdobył pozycję i pieniądze. Jednego tylko mu brak... klasy.
Inne tematy w dziale Kultura