
Dziś na głównej stronie Salonu, Eli Barbur (znany z prymitywnego oskarżania wszystkiego i wszystkich o antysemityzm) użala się na antyizraelską postawę Polsatu i jego redaktorów. Być może nasz pismaczek zachowywałby w swych notkach nieco większy krytycyzm, gdyby lepiej znał historię i wypowiedzi najważniejszych polityków Izraela. Na przykład Davida Ben- Guriona, który w 1938 roku stwierdził:„Kiedy mówimy, że Arabowie są napastnikami a my się tylko bronimy, wypowiadamy jedynie część prawdy. Walka jest bowiem tylko jednym z aspektów naszego konfliktu, zaś jego sednem polityka. Patrząc z tego punktu widzenia jesteśmy napastnikami, zaś Arabowie się bronią.”*
*
Choć Barbur od dawna reprezentuje zadziwiająco niski poziom umysłowy, od kilku miesięcy przebija samego siebie. Oto wspominając Guntera Grassa przemienia się w propagandowego grafika i pisząc nazwisko noblisty z uporem godnym lepszej sprawy otacza je charakterystycznym, majcym skompromitować pisarza wianuszkiem liter SS. Nie wie prostaczek, że sobie, nie Grassowi wystawia w ten sposób najgorszą ocenę.
*Podaję za Cordelią Edvardson, 01-06-2001, Dagens Nyheter
Inne tematy w dziale Kultura