
Powiadają pisowcy na Salonie: "- Można wyrzucić Gmyza, prawdy wyrzucić się nie da"
Tymczasem Cezary Gmyz:
(1) wyssał z palca dowody stwierdzające znalezienie śladów trotylu na wraku Tupolewa.
(2) wprowadził w błąd Radę Nadzorczą Rzepy twierdząc, że znalazł świadków potwierdzających jego rewelacje
(3) zawarł a później złamał umowę o przekazaniu w depozyt kancelarii adwokackiej materiałów, które rzekomo służyły mu do napisania artykułu.
I tyle. Starczy. Prawdy o Gmyzie wyrzucić się nie da. Jego czarny duch jeszcze setki lat będzie straszyć studentów przeglądających annały polskiej żurnalistyki.
Inne tematy w dziale Polityka