euromir euromir
548
BLOG

WIARYGODNOŚĆ ZIEMKIEWICZA, FANATYZM BARBURA

euromir euromir Polityka Obserwuj notkę 6

Ziemkiewicz dziś w Niezależnej:

- Po raz kolejny postępowanie Hajdarowicza nie daje się zrozumieć ani wyjaśnić w kategoriach biznesowych. Jeżeli ktoś zarzyna kurę znoszącą mu złote jajka, to może to czynić tylko dlatego, że ma za to obiecaną stosowną, zwracającą mu stratę z naddatkiem, gratyfikację. Jaką - nie wiem, ale każdy się domyśla, od kogo. *

Jeszcze do wczoraj rzucaniem pomówień i insynuacji zajmował się Jarosław Kaczyński. Od dziś groźną konkurencję robi mu Ziemkiewicz :)

***

 

Również Barbur skompromitował się dziś na całego. Atakując  na swoim blogu starania o międzynarodowe uznanie Palestyny, chcąc obniżyć ich polityczne znaczenie, z trudno ukrywaną wściekłością określił je „kabaretem”.

Jeśli  fanatyzm Barbura jeszcze idzie jakoś wytłumaczyć (choćby jego bliskowschodnim adresem oraz  pochodzeniem), to jakie znaleźć usprawiedliwienie na egotyzm niespełnionego artysty Waldburga? **

 

*http://niezalezna.pl/35272-ziemkiewicz-uwazam-rze-czas-odejsc

**Ten bijący wszystkie rekordy narcyz, na blogu Estimado, nawet nie widząc cienia swej śmieszności, zaprezentował dziś następującą historię:

 

Parę lat później byłem świadkiem innej obrony pracy dyplomowej w pewnej austriackiej miejscowości, w której ca. 100 lat wcześniej do szkół uczęszczał niejaki Adolf Hitler. Tam historia się powtórzyła, tyle że na odwrót. Oceniania była praca studenta, która była straszna. Ja to widziałem natychmiast. Dno. Tyle że komisja, która miała ją oceniać, zdawała się tego nie zauważać. Jej członkowie byli w świetnych humorach. Piekna pogoda. Koniec roku akademickiego. Chłopak nakręcił krotki filmik. Powtarzam - dno. Przewodniczącym komisji był znany reżyser, z którym byłem wtedy zaprzyjaźniony.  Student dostałby pewnie dyplom, gdyby mój znajomy nie dostrzegł mojego wyrazu twarzy. Prawidłowo odczytał moje spojrzenie, obudził się i wpadł w konfuzję. Zaczął stawiać podchwytliwe pytania absolwentowi. Inni też się ocknęli. Nagle doszli do wniosku, że tak praca jest po prostu skandalicznie kiepska. Tak też było. Nie dali dyplomu. Przeze mnie. Gdybym nie znalazł się tam przypadkiem, dla niego wszystko skończyłoby się pomyślnie.

 Potem długo nie dawało mi spokoju pytanie geopolityczne. Związane z alpejskim krajobrazem górnej Austrii. Czy aby na egzaminach do Allgemeine Malerschule der Wiener Kunstakademie w roku 1907 nie wydarzyło się coś podobnego?

I gdyby zabrakło wtedy w komisji egzaminacyjnej nieznanego mi, ale duchowo bliskiego mi jednak złośliwca, to losy świata potoczyłyby się inaczej?

Boże, mój Boże, cóż za mocarna umysłowość! Choć jeszcze lepsza pointa!

 

http://estimado.salon24.pl/467679,das-alte-fahrrad-stary-rower

euromir
O mnie euromir

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (6)

Inne tematy w dziale Polityka