
Jeśli kto chce zobaczyć jak wygląda oryginalna, prymitywna, małomiasteczkowa ksenofobia, zachęcam do lektury dzisiejszego felietonu Corrylusa: http://coryllus.salon24.pl/492240,gogol-ozenek-rez-iwan-wyrypajew#comment_7399090
Tam pod pretekstem recenzjispektaklu teatralnego „Ożenek”, Kat-Maciejewski (dziś niewątpliwie najwybitniejsze Pióro narodowców) wylewa wiadro żółci na reżysera sztuki Iwana Wyrypajewa, prywatnie męża znanej aktorki, Karoliny Gruszki. Recenzowanej sztuce nasz „krytyk” nie poświęca niestety nawet słowa. Poddaje natomiast bezkompromisowej krytyce nadzwyczaj śmieszne nazwisko reżysera, oraz fakt, że facet miał czelność związać się z Polką. Przy okazji Kat-Maciejewski dostrzega dla naszego Narodu bardzo poważne zagrożenie: „Będziemy mieli kłopot z tymi artystami większy o wiele niż nam się zdaje. (…) Oni zostaną tu gdzie są i będą krzewić kulturę nie zmieniając sobie przy tym nazwisk. Do pewnego momentu oczywiście. Bo przyjdzie taki czas, że je zmienią. Karolak zmieni sobie nazwisko na Karolakow, Peszek, na Pieszkow i opowiadać przy tym będzie, że jest prawnuczką Gorkiego, Gruszka zacznie używać nazwiska męża, a Patryk Vega, biorąc pod uwagę jego subtelność, przy pierwszej zamianie nazwiska, każe do siebie mówić po prostu Lenin.”
Ja wiem, że trudno w to uwierzyć drodzy Państwo, ale ten dureń pisze to wszystko najzupełniej poważnie :(
Inne tematy w dziale Polityka