
Noam Chomsky
Kilka godzin temu wróciłem z mej kolejnej już podróży do Izraela. Oto kilka pośpiesznych refleksji:
Bardzo niewiele zmieniło się od mego ostatniego pobytu dwa lata temu. Nacjonalizm nadal rozpasany, zaś syjonizm zapuścił w sercach zwykłych, przeciętnych ludzi korzenie tak głęboko, że moi przyjaciele coraz bardziej obawiają się o psychiczne zdrowie całego izraelskiego ludu!
W dalszym ciągu uwagę przyciąga tragiczna sytuacja żydowskich kobiet. Szczególnie widoczna w przestrzeni publicznej. Segregację widać na każdym kroku. W autobusach (podział na część kobiecą i męską), na ulicach, w kawiarniach kobiety poddawane są specjalnym (niepisanym) religijnym „rygorom skromności”. Nic nie zmieniło się też w bożnicach (synagogach) . Tak jak kiedyś syjonistyczni talibowie w dalszym ciągu pozbawiają kobiet możliwości pełnoprawnego, wraz z mężczyznami uczestnictwa w nabożeństwie.
Kilka dni temu wracałem taksówką do hotelu z odczytu w hebrajskim uniwersytecie w Jerozolimie. Z nudów przeglądałem na laptopie salonową notkę Barbura. A tam słowa:
„Chomsky'ego w maju 2010 wykopano za frak z lotniska Ben-Guriona, nie wpuszczając go do Izraela.” *
No cóż, ze smutkiem pomyślałem, taka już jest ta syjonistyczna demokracja; rasistowska i kolonialna w stosunku do Palestyńczyków, szowinistyczna w stosunku do kobiet , nieodmiennie strachliwa, nieznosząca jakiejkolwiek krytyki - za sceptycyzm i odmienne poglądy gotowa karać nawet Żydów!
*http://prawdalezynawierzchu.salon24.pl/507504,podroby-i-podroby
Inne tematy w dziale Polityka