1 sierpnia, Burmistrz dzielnicy Ochota złożył wieniec przed piekną kamienicą na ulicy Filtrowej. Z napisu na banderoli wynikało, że czci w ten sposób personalnie tych, którzy w sierpniu 1944 roku, skazali na niechybną smierć nasze miasto i ćwierć miliona zamieszkujących je ludzi.
Bałwan! Nie sprzeciwiałbym się, gdyby czcił pamięć ofiar. Lecz nie, on adoruje Okulickiego i Montera!
Wywołanie w ówczesnych warunkach powstania przeciw Niemcom (brak uzbrojenia, doświadczenie będące wynikiem akcji Burza, zbliżajacy się koniec wojny) nie było niczym innym niż, cyniczną zbrodnią dowództwa AK wymierzoną przeciw narodowi. Motywowanie tego kroku honorem (czyni tak w swych notkach na przykład Trammer) jest oczywistym idiotyzmem. O honor, o to by umrzeć z bronią w ręku, walczyli w czasie wojny, zamknięci w gettcie skazani na nieodwołalną śmierć Żydzi.
Nas przemysłowo nie mordowano! Toteż starczyło przeczekać wojnę. Wobec zniewolenia przez silniejszych wrogów chronić substancję narodową!
(Czy my, patrząc na Polskę na przykad z czeskiej perspektywy, choć w części wykonaliśmy to zadanie?)
Inteligencja wielokroć nad siłą mięśnia wygrywa... to powód dla którego warto być kunktatorem! Ten kto nie wierzy, niech jedzie na wycieczkę do pięknej Pragi. I powie później, co mamy dziś, czego nie mają Czesi? Albo inaczej, co mają Czesi, czego nam brakuje?
Foto: autor
Inne tematy w dziale Polityka