Benjamin Netanyahu został nowym premierem Izraela

Prezydent Szymon Peres zaproponował tekę premiera szefowi Likudu w piątek o godzinie 14:15.Wcześniej rozmawiał z liderami obu największych izraelskich partii. Namawiał oboje rozmówców do stworzenia szerokiej koalicji rządowej w obliczu zagrożenia w jakim znalazł się dziś Izrael. Netanyahu, który pierwszy spotkał się z Peresem, powiedział mu, że doskonale rozumie ideę rządu jedności. "Natychmiast po zleceniu mi formowania koalicji, rozpocznę negocjacje z Kadimą" - powiedział "Bibi".

Po piątkowym spotkaniu z prezydentem Szymonem Peresem w sprawie formowania nowego gabinetu, szef Likudu Benjamin Netanyahu powiedział:

"Przyjmuję tą misję z pokorą i poczuciem ogromnej odpowiedzialności jaka spadła na moje barki (...) Przed Izraelem stoją dziś ogromne wyzwania, Iran dąży do posiadania broni nuklearnej i stanowi największe zagrożenie dla naszej egzystencji od czasu Wojny o Niepodległość, musimy jednocześnie sprostać ogólnoświatowej sytuacji ekonomicznej"

Netanyahu powiedział, że w związku z tym pragnie utworzyć rząd jedności narodowej z centrową Kadimą Tzipi Livni włączając także lewe skrzydło Partię Pracy.

"Dzwoniłem do przewodniczących Kadimy i Partii Pracy i powiedziałem im - zjednoczmy się by zabezpieczyć przyszłość Izraela. Was pierwszych zapraszam na spotkanie i to z wami w pierwszej kolejności chce rozmawiać w sprawie utworzenia rządu jedności narodowej dla dobra narodu i kraju"  - powiedział Netanyahu, dodając - "Jestem skłonny pójsć bardzo daleko by stworzyć taki rząd".

Krótko po ich spotkaniu, do rezydencji prezydenckiej zajechała limuzyna z Tzipi Livni, spotkanie przebiegło szybko a po nim liderka Kadimy wyszła z gabinetu prezydenta wyraźnie zdruzgotana.

" Jakkolwiek jest spora wola do przeforsowania porozumienia w sprawie przyszłej koalicji to jest dla nas bardzo niefortunnym zasiadać do rozmów na takich warunkach (premier - Netanyahu). To byłaby koalicja oparta na braku politycznej wizji, koalicja , która w żaden sposób nie daje mi możliwości kroczenia droga wybrana przez Kadimę."

Dzień wcześniej Livni twardo obstawała przy swoim twierdząc, ze Kadima nigdy nie przystąpi do rządu, którego szefem będzie Benjamin Netanyahu, koalicji w skład której wchodziłyby takie ugrupowania jak Shas, Habayit Hajehudi, oraz Unia Narodowa, ale mogłaby rozważyć przewodzenie koalicji Likud -Kadima- Yisrael Beiteinu.

Postawa Livni pokazuje jak druzgocącą klęskę poniosła Kadima mimo przewagi nad Likud w ostatnich wyborach w Izraelu. Co ciekawe, gdyby wybory odbyły się dzisiaj Likud odniósłby w nich miażdżące zwycięstwo. Pytani respondenci mówią ,że są bardzo zaskoczeni zmiana wizerunków przywódców obu największych partii. Benjamin Netanyahu okazał się być swiatnym strategiem i człowiekiem gotowym na wielkie poświęcenia dla kraju tymczasem Tzipi Livni, która przez całą kampanie wyborczą ogłaszała wszem wobec,że tylko Kadima jest partią zdolna do stworzenia rządu jedności okazała się osoba nie potrafiącą poradzić sobie z porażką i skrajnie nieprzejednaną. Tymczasem szef Likudu nie rezygnuje z prób podjęcia szerokiej koalicji , i tak jak obiecał prezydentowi Peresowi wciąż ma nadzieje na koalicje z Kadimą.

"Izrael stanął twarzą w twarz z ogromnymi zagrożeniami - Iran, terroryzm, kryzys ekonomiczny i bezrobocie - to przyczyny dla których rząd jedności musi powstać," mówi Netanyahu, "ktoś kto odmówiłby pomocy w sytuacji tak olbrzymich problemów okazałby się skrajnie nieodpowiedzialnym."

Okazuje się , iż tak jak zapowiadaliśmy na łamach portalu europa21, premier Benjamin Netanyahu to człowiek o wielkiej politycznej charyzmie, doświadczeniu i konkretnej wizji przyszłości, któremu naprawdę leży na sercu dobro Izraela i jego obywateli, a liderka Kadimy z "żelaznej damy" przeobraziła się w "papierową kukiełkę", dbajacą o własny partyjny zaścianek, nie potrafiącą poradzić sobie z porażką w wyborach. W takiej sytuacji wybór prezydenta Szymona Peresa stał sie oczywisty.

Eli Bartłomiej Zolkos