Śniadanie mistrzów - dostrzegam objawy zidiocenia
Powiedział dobry wojak Szwejk: "sam u siebie dostrzegam objawy zidiocenia - osobliwie ku wieczorowi".
Niektórzy takie objawy mają już od rana - od pory śniadaniowej - i wcale tego nie dostrzegają. Ci więcej - produkcje swojego intelektu potrafią prezentować z takim przekonaniem i taką pewnością siebie, że tylko gratulować.
Sobota, "Śniadanie mistrzów" w TVN.
Maria Czubaszek:Tyle było przewinień i nieprawidłowości po stronie polskiej, że starczyłoby ich nie na jedną, a na trzy lub może więcej katastrof - po co więc mówić o ewentualnej winie strony rosyjskiej?
Wojciech Pszoniak: Przyczyny katastrofy są oczywiste, a PiS katastrofę perfidnie wykorzystuje. Gdyby - wbrew logice - szukać jakieść winy po stronie Rosji- to najwyżej możnaby się doszukać błędu kontrolera. Błąd może się zdarzyć wszędzie i każdemy. Ale z drugiej strony - dlacego Rosjanom miałoby zależeć na zatajeniu prawdy? Żeby chronić jakiegoś tam porucznika? Tak więc teza o winie Rosjan to totalna bzdura.
Maria Czubaszek: Zarzuca się Rosjanom, że pozwolili lądować, choć warunki tego nie dopuszczały - i stąd nieszczęście. A wyobrażacie sobie, jaki byłby skandal, gdyby nie pozwolono lądować? To dopiero byłby szum!
Pozwalam sobie na krótki tylko komentarz:
Maria Czubaszek, znany ekspert od katastrof (powołała się zresztą na inny autorytet w tych sprawach - Lecha Wałęsę) wie, że katastrofa obciąża stronę polską i nie ma co doszukiwać się jakiejś tam winy u Rosjan. Poza tym - dla uniknięcia skandalu, który mógłby wybuchnąć po zakazie lądowania - lepiej było pozwolić, żeby Prezydent zabił się razem z całą świtą.
W ten sposób - według Pani Czubaszek - skandal chyba jest mniejszy. No i ten szum!
Wojciech Pszoniak oczywiście ma rację: znane w swej otwartości i prostolinijnego postępowania władze rosyjskie nigdy w życiu nie broniłyby swojego człowieka, który w czymś tam nawalił. Tym bardziej, gdyby same miały coś na sumieniu - przyznałyby się natychmiast.
Takie wykwity intelektu i logicznego myślenia prezentują ludzie wykształceni i zauważalnie w świecie kultury. Robią to wręcz natarczywie i z absolutnym brakiem refleksji: a może gadam głupstwa?
Nieoceniony Szwejk mówił: "okropnie lubię, jak ludzie bałwanieją do kwadratu".
Tutaj - było to co najmniej do sześcianu.
Inne tematy w dziale Polityka
