Fakt - Opinie Fakt - Opinie
60
BLOG

Morozowski: Buzek ma szansę zostać prezydentem

Fakt - Opinie Fakt - Opinie Polityka Obserwuj notkę 29

Andrzej Morozowski, publicysta TVN i TVN24

Jerzy Buzek na czele europarlamentu to ogromny sukces PO. Nie oznacza to jednak, że może ona spocząć na laurach. Bo w polityce jest tak jak w telewizji – jesteś tyle wart, ile twój ostatni program. Nawet najlepsze formaty w końcu się ludziom nudzą.
Politycy bez przerwy na nowo muszą więc pracować na zainteresowanie wyborców. PO dobrze sobie z tym zresztą radzi, czuje bieżące trendy i ciągle wychodzi z inną historią. Także po Buzku musi wyjść z czymś nowym. Już wszyscy wiedzą, że Buzek to nasz nowy „papież” czy Małysz – Polak, z którego możemy być dumni nie tylko u nas, ale i na świecie. To zadanie także dla samego Buzka, który teraz swoimi czynami będzie musiałudowodnić Polakom, że zasługuje na ogromny kredyt zaufania, którym – jak pokazują sondaże – go obdarzyli. A jeśli mu się to uda – a nie widzę powodu, dla którego miałoby się stać inaczej – siłą rzeczy mógłby zostać naturalnym kandydatem PO na prezydenta, i to nawet lepszym niż Donald Tusk. A to dlatego, że z kandydaturą Tuska wiąże się pewne ryzyko.
 
Po pierwsze jeżeli on zostałby prezydentem, to jego partii groziłaby wewnętrzna korozja wynikająca z utraty lidera. Zastanawiam się więc, czy Tusk nie rozważa, za rok czy półtora, wystawienia do wyborów właśnie Buzka. Być może jest on właśnie tajną bronią premiera w walce z innymi kandydatami. Obecnie na przykład Olechowski wystawiony przeciw Tuskowi może liczyć na 7–8 proc. Nawet jeżeli nie przeszedłby do drugiej tury, to dla Tuska konkurowanie z Olechowskim byłoby niewygodne. Mając jednak w perspektywie start w wyborach przeciw Buzkowi, Olechowski mógłby podwinąć ogon i uciec.
 
Po drugie Tuskowi grozi spadek popularności związany z kryzysem i sposobem, w jaki próbuje sobie z nim radzić. „Lepperowski” skok na NBP na razie może uchodzi, ale też nie będzie uchodzić wiecznie. Konflikt z reżyserami odnośnie ustawy medialnej również pozostawi na nim i jego partii ślad. Choć ja akurat w tej sprawie popieram PO, bo jako obywatel nie chcę sponsorować telewizji i dopiero za jej pośrednictwem kultury. Uważam,
że są inne sposoby na promowanie inicjatyw kulturalnych.
 
Ale wracając do Tuska – zakładam taką możliwość, że wbrew temu, co się mówi – prezydentura wcale nie jest jego najważniejszym celem. Myślę, że gdyby znalazł się odpowiedni kandydat, na tyle pozbawiony ambicji politycznych, że dałby się Tuskowi przekonać do wprowadzenia w Polsce, na wzór Niemiec, systemu kanclerskiego, to obecny premier sam zrezygnowałby z kandydowania w najbliższych wyborach prezydenckich. Jeśli
Tusk rzeczywiście miałby taki pomysł, to Buzek byłby idealnym kandydatem.Także dlatego, że wiele razy dowiódł, iż jest lojalny wobec mocodawców i pozbawiony nieokiełzanych ambicji politycznych. Przemawia za nim też niemłody już wiek, co powoduje, że jest bezpieczny dla Tuska. Pytanie jednak, czy Buzek byłby skłonny rezygnować przed ukończeniem 2,5-letniej kadencji z fotela przewodniczącego PE oraz zyskownej kariery europarlamentarzysty. To się okaże.
 
Na formalną decyzję w sprawie kandydata na prezydenta PO ma prawie rok. Teraz mierzy się z kryzysem. A, jak widać, bezkarnie uchodzi jej to, że do tej pory rząd kłamał w sprawie faktycznego stanu finansów publicznych – bo akurat zbliżały się wybory do europarlamentu. PO nadal jest bowiem najbardziej kompetentną w oczach Polaków partią do walki z kryzysem,
bo nie ma sensownej alternatywy. Partia Tuska musi więc pamiętać, że to nie kryzysu powinna się obawiać, ale znużenia sobą wyborców.

2 i 3 strona gazety. Zespół Opinii: Anita Sobczak (szef), Sonia Termion, Jakub Biernat, Marcin Herman

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka