Brochwicz

Blogerka Andzia, która tak bardzo bronila PO, uświadomila mi dlaczego tak obawiam się rządów PO. 

PO to taka atrapa, za którą stoją pulkownicy WSI: Miodowicz, Sienkiewicz, czy ten najważniejszy Brochwicz.  To partia do wykonania konkretnych zadań, prywatyzacji i "interesów".  Partia pułkowników, gdzie "papierowym" premierem jest Pawlak i częściowo Tusk (który de facto, nie jest żadnym premierem).  Jest coś dziwnego, że brać dziennikarska nie pojęła, że w PO działają ciemne siły, a prawdziwym karciarzem jest Grzesiek Schetyna.  Cała reszta to figuranci.

Do dziś dnia złowrogo brzmią slowa, które wyrzekl JarKacz w sprawie warunków ewentualnej koalicji POPiS: „Nasz warunek jest jeden: nie wpuścimy tam ludzi pokroju Sienkiewicza, Miodowicza czy Brochwicza, bo wiemy, z kim mamy do czynienia. Nie będzie w Polsce rządów pułkowników z naszym udziałem”.

Najbardziej niepokojące jest to, że to wlaśnie środowisko Brochwicza ma tak mocne karty w ręku, że jest w stanie zaszachować większość polityków w samej PO.  No i chyba nie tylko w PO, skoro z takim przestrachem mówią o nim byli szefowie/e sztabu Cimoszewicza.  Pamiętają Jarucką i inne "ciemne" zagrywki Miodowicza.  

  Brochwicz to nie byle kto, gościu zasiada w radzie nadzorczej Biotonu, firmy, której głównym współwłaścicielem są na przykład Ryszard Krauze, a także inni znani POlacy z Irlandii.  To Brochwicz był skutecznym obrońcą J. Kaczmarka, do tego skutecznym, że dzisiaj PO nie kwapi się odgrzebywać komisji w sprawie Kaczmarka.

Co będzie celem PO w ciągu następnego roku, to chyba oczywiste, zniszczenie PiS-u, za wszelką cenę i wszystkimi dostępnymi środkami.  Dlatego też taka nerwówka wokól CBA i akt WSI. Dlatego też Tusk odda "pułkownikom" na tacy glowę Kamińskiego, i to już wkrótce.  Jak pan każe, sluga musi.  Czy tym panem, przy brydżowym stoliku jest, Brochwicz?

Cdn.