danz danz
258
BLOG

13 grudnia 1981 roku, Czas Apokalipsy

danz danz Polityka Obserwuj notkę 30

 

 

13 grudnia 1981 roku, czy potrzebne jest wiele słów, wystarczy jedno czarno-białe zdjęcie.  Zdjęcie ukazujące beznadziejność polskiego narodu w tym feralnym dniu.  Taki  polski ponury   „Czas Apokalipsy”.  Co mogą zrobić cywile przeciwko tankom?  Co mogą zrobić kobiety i dzieci, gdy stają wobec uzbrojonych zomowców i żołnierzy.  Jakie upokorzenie mogą czuć mężczyzni?  Upokorzenie i strach, pomieszanie ze wstydem, a jednocześnie ze wstrętem do siebie samych, że tak bardzo boją się tych czołgów, które 10 lat temu strzelały do bezbronnych cywilów.   

 W 1981 roku miałem 14 lat, tego dnia skończyło się nieodwołalnie moje dzieciństwo.  Zaczęły się ponure dni stanu wojennego.  Najpiękniejsze lata mojej młodości, jednego dnia zamieniły się w szarawo-drętwy koszmar zdychania  komuny. Codziennej godziny policyjnej, strachu w szkole, strachu na ulicy, poczucia gniewu i upokorzenia gdy legitymował mnie kolejny zomowski patrol.  Te głupie pytania, gdzie mieszkam, gdzie idę, po co, do kogo, niedopowiedziane grozby.  Poczucie stłamszenia i lęku. Tak narodziło się pojęcie „dzieci stanu wojennego” (ktoś mądrzejszy tak nas  właśnie określił), młodych chłopaków i dziewczyn, codziennie tresowanych w tym straszliwym baraku obozu socjalistycznego, jakim była Polska. 

Następne lata były przepełnione kafkowską depresją, kolejkami po ochłap mięcha, emerycką nędzą, powszechną beznadzieją, kłamstwami, propagandą i urbanowskim szyderstwem.  Polska lat 80-tych to szary kraj popadający w ruinę, kraj z którego uciekał każdy kto mógł, kraj w którym dziewczyny sprzedawały się gościom hotelowym za 5 dolarów i prosiły żeby ich tylko „stąd zabrać”.  Polska, gdzie wszystko przestawało mieć sens i znaczenie, a wódka była na kartki.  Kraj tragiczny i zakłamany, tak jak i obecna pamięć o tym, co się wtedy naprawdę wydarzyło.

 W tych beznadziejnych latach zdawaliśmy test z człowieczeństwa podczas codziennego legitymowania, stania w kolejkach za chlebem, comiesięcznego rozpędzania demonstracji, straszenia i poniżania.  Myślę, że w większości ten egzamin zdaliśmy.  Zdaliśmy pojawiając się na każdej demonstracji, zadymie, czy podczas mszy przed "Brygidą".  Starzy działacze Solidarności siedzieli wtedy w domu (nie pytajcie mnie skąd to wiem). Gdy Wałęsa z Kiszczakiem i Michnikiem pili wódkę przy okrągłym stole, myśmy usłyszeli, że mamy wracać do domu, bo Wałęsa zdejmie pasa i da nam w 4 litery.  Gorzka zapłata.   Młodzi zrobili swoje, a teraz Michnik z Kiszczakiem i Jaruzelskim zbudują "nowy wspaniały świat". 

I zbudowali sobie Polskę na swój obraz i wizerunek, ten nowy świat to III RP, Rywinland, czyli odradzający się upiór: "Irlandia".  

 

 

 I jeszcze jedno.Nie pier....lcie, że czerwony jerenał Jaruzelski „zrobił nam dobrze”.  Kłamstwa o inwazji ZSRR to dziś fakty historyczne, poparte opracowaniami historycznymi.  Prawda jest taka, że stan wojenny to pomysł Jaruzelskiego.    ZSRR w roku 1981 był uwiązany w Afganistanie, nie mógł sobie pozwolić na wojnę domową w Polsce, groziło to rozpadem imperium.  

Jaruzelski mógł negocjować bardzo dużo dla Polski i Polaków, pod jednym tylko warunkiem.  Musiałby by być Polakiem.  Jednak Jaruzelski nie był Polakiem,  Jaruzelski był przede wszystkim komunistą, czerwonym namiestnikiem, los jego własnego narodu niewiele go wtedy obchodził.  Najważniejsza była zawsze partia i ZSRR. 

Jaruzelski to zdrajca, i takim go właśnie zapamięta historia.  

danz
O mnie danz

Gardzę: "czlekami honoru", sb-ekami, tchórzami, hipokrytami i dziennikarzami z GW i "spólki". Nie znosze manipulatorów, klamców, oszustów i ludzi "michnikopodobnych". Nie uważam się za "ynteligenta" ponieważ nie czytam pisemek "wykształciuchów".

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (30)

Inne tematy w dziale Polityka