
PO szykuje się do odwołania obecnego prezesa PAP-u Piotra Skwiecińskiego i powołanie na jego miejsce dyspozycyjnego wobec salonu i polskojęzycznych mediów Grzegorza Gaudena.
Pretekstem, którego użyje PO, do odwołania szefa PAP-u Piotra Skwiercińskiego jest zwolnienie przez niego z pracy dyrektora Drukarni Naukowo-Technicznej Andrzeja Janickiego. Janicki stracił swoją posadę między innymi za to, że odmówił wykonywania poleceń służbowych. Zwolnienie to było zgodne z istniejącym prawem w PAP-ie. Według Elżbiety Kruk, (posłanki PiS i wiceszefowej Sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu). Przyczyna odwołania jest jak najbardziej polityczna: „czyli przejmowanie przez PO wpływów na wszelkie instytucje”.
„Przewodnicząca Komisji Kultury Iwona Śledzińska-Katarasińska (PO) zaznacza, że Platforma nie dokonuje żadnych zmian bez powodu. – Nie przymierzamy się do tego programowo, tylko dokonujemy ich w przypadku złego wypełniania obowiązków, naruszania standardów, marnotrawienia pieniędzy – mówi posłanka i dodaje, że nie słyszała, by takie zarzuty stawiano zarządowi PAP. – Wydaje mi się, że atmosfera wokół PAP się uspokaja, i słyszałam, że zaczęła zarabiać. Nie wiem, czy to prawda, nie przyglądałam się – mówi Śledzińska-Katarasińska.”
http://www.rp.pl/artykul/84197.html
Dyszące miłością i POczuciem sprawiedliwości PO będzie miało ciężki orzech do ugryzienia, ponieważ Skwiecińskiego będzie trudno oskarżyć o niegospodarność. Skwierciński jest na tyle dobrym menadżerem, że pod jego kierownictwem PAP po raz pierwszy od wielu lat zaczęła zarabiać pieniądze. W zeszłym roku PAP wypracowała 4,5 mln zł zysku. Trzeba przypomnieć, że jeszcze za kierownictwa związanego z sld, spółka przyniosła 2,5 mln zł strat. Innym problemem na jaki natrafią dyszący miłością platwormersi są ustawy prawne o PAP, które gwarantują „nieodwoływalność” ze stanowisk prezesowi, a także członkom rady nadzorczej w trakcie trwania kadencji.
Tak więc PO rozważa skompromitowanego, byłego szefa Rzepy, pana Grzegorza Gaudena, ewentualnie Andrzeja Janickiego, na nowego szefa PAP-u. Trzeba dodać, że jest to kolejny sygnał, że w polskiej prasie i mediach następuje ekspresowe przywracanie „wolności słowa” i pilnowania słusznych POglądów przez media PO-lubne . Polska normalnieje na wzór lat 90-tych i budzi się ze złego snu, w którym każdy mógł wyrazić swoją opinię. Takiej „wolności słowa” Polakom nie POtrzeba, a niePOtrzebny pluralizm poglądów mógłby być szkodliwy dla POlskiej POlityki.
Gardzę: "czlekami honoru", sb-ekami, tchórzami, hipokrytami i dziennikarzami z GW i "spólki". Nie znosze manipulatorów, klamców, oszustów i ludzi "michnikopodobnych". Nie uważam się za "ynteligenta" ponieważ nie czytam pisemek "wykształciuchów".
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka