Fideista Fideista
194
BLOG

Nie reagujmy, gdy mordują Polaków. Ktoś może poczuć się urażony!

Fideista Fideista Polityka Obserwuj notkę 0

Kolejny dzień słuchamy narzekań posłów opozycji ws. wizyty ministrów M. Błaszczaka i W. Waszczykowskiego w Londynie. Standardowo, reakcją na działania polskiego rządu jest też rechot i szydera środowisk TVN-u i GW, ale nie warto wchodzić w dialog na tym poziomie. Warto jednak przyjrzeć się dokładniej wypowiedzi Sławomira Nitrasa, jednego z intelektualnych tuzów Platformy Obywatelskiej, który powiedział: "Nie wydaje mi się, żeby delegacja na tak wysokim szczeblu była konieczna. Gdyby analogiczna grupa angielskich ministrów trafiła do Polski, to moglibyśmy czuć się urażeni, tak na pewno teraz czują się Brytyjczycy". W podobnym tonie wypowiadali się również inni politycy Platformy. Niemal identycznie brzmiał również Witold Jurasz, były charge d'affaires RP na Białorusi i internetowy guru dyplomacji. I on pisał, że polska reakcja jest przesadzona, niepotrzebna, że tak się nie robi dyplomacji. Że trzeba po cichu, spokojnie, bez tego typu gestów. Jurasz z pewnością wie co mówi, wszak jego ojciec od 1949 roku działał w PZPR i pracował jako wieloletni pracownik Ministerstwa Spraw Zagranicznych i Ministerstwa Handlu Zagranicznego. Na pewno zdążył synowi opowiedzieć dużo o bilateralnych relacjach z partnerami.

No więc tak się nie robi, bo Brytyjczycy się obrażą. I co zrobią? Wyjdą z UE? Chyba nawet już troszkę wyszli. Wyrzucą Polaków? I kto wówczas na tym straci? Więc czemu tak się nie robi dyplomacji? Nie wypada straszyć partnerów? Być może. Ale na dyplomację trzeba mieć czas. I przede wszystkim, jest czas na dyplomację i jest czas końca dyplomacji. A naszym kochanym, resortowym specjalistom i politykom umyka jedna, niezwykle ważna rzecz. W Harlow zamordowano naszego rodaka. Ten człowiek zginął dlatego, że był Polakiem. Kilka dni później pobito kolejnego, z takich samych powodów. O tym oficjalnie mówi angielska policja. Dlaczego tak się stało? Z wielu powodów. Jednym z najważniejszych jest na pewno nieodpowiedzialna kampania brexitowa, dzięki której Polacy stali się na terenie Zjednoczonego Królestwa swoistymi "dziećmi do bicia". Najpierw dla prasy, teraz dla oszołomów i chavsów, którzy używają sobie do woli na naszych rodakach, bo ci przecież "kradną im pracę". 

Problem polskiej emigracji na Wyspach jest sprawą niezwykle złożoną i trzeba na nią patrzeć z wielu perspektyw. Ale wówczas, kiedy Polacy są mordowani dlatego, że są Polakami, nasi politycy muszą zachowywać się jak mężczyźni. Dzisiejszy świat przestał cenić męskie zachowania i stał się lustrem dla zniewieściałych, klepiących się po plecach wynarodowionych europejskich technokratów. Więc jeśli już mamy tę nieszczęsną demokrację i musimy wybierać naszych reprezentantów, to niech nas polscy politycy reprezentują godnie. Niech reagują mocno. A w momencie, w którym Polacy stają się ofiarami dlatego, że są Polakami, nie ma już czasu na delikatne i zakulisowe rozwiązania i półśrodki. Tu trzeba działań konkretnych i zdecydowanych, bo ze słabymi, schowanymi za plecami unijnych instytucji politykami nikt nie będzie rozmawiał i nikt ich nie będzie traktował poważnie. Co więcej, miękkich i zakulisowych gestów prasa nie zauważy. A to ona jest tutaj kluczowa do tego, żeby w końcu zacząć traktować naszych rodaków godnie.

 

Fideista
O mnie Fideista

The truth is you're the weak. And I'm the tyranny of evil men. But I'm tryin', Ringo. I'm tryin' real hard to be a shepherd.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka