Dlaczego wizyta prezydenta Obamy w Polsce w dniach 3-4 czerwca jest tak ważna? Z kilku prostych powodów. Czytaj poniżej.
1. Jest to pokazanie Rosji i europejskim partnerom, że Polska to dobry i stabilny sojusznik Stanów Zjednoczonych. Nawet jeśli ten sojusz był (i jest) wystawiany na różne niełatwe próby (e.g. nasz udział w Iraku i Afganistanie, nierówne traktowanie Polski w systemie wizowym, niekonsekwencje w programie tarczy przeciwrakietowej). Ludzie Putina na pewno przekazują mu co Obama mówi do nas, do Europy, i do Rosji w Warszawie. I na pewno bierze to pod uwagę.
2. Prezydencka wizyta w Warszawie jest także szansą spotkania się Obamy z prezydentami krajów bałtyckich, Europy Środkowej, i Ukrainy. To ważne, bo podkreśla to znaczenie Polski w tej części Europy i pokazuje, że Polska jest krajem, który może i powinien wpływać na politykę zagraniczną UE w tej części Europy. Być może, jest to także okazja dla podbudowy pozycji Radka Sikorskiego jako potencjalnego następcy pani Ashton jako "minstra spraw zagranicznych UE."
3. Poprzez wizytę w Warszawie, Obama i sekretarz Kerry honorują Polski wkład w upadek sowieckich reżimów w Europie wschodniej i środkowej. Marka Solidarności jest na zachodzie dość nieźle znana, ale zawsze przyda jej się dodatkowe wzmocnienie. Europa wspomni o tym wydarzeniu jak nie teraz, to za parę dni przy okazji wizyty Obamy w Normandii.
4. Obama i Kerry nie przylatują to Polski tak często, więc ważne było, żeby zrobić na nich jak najlepsze wrażenie. Myślę, że na ludziach z tak szerokimi horyzontami jak Obama i Kerry "królewskie" przyjęcia w Warszawie robi wrażenie, choćby dlatego, że wiedzą oni czym była Polska jeszcze 20 czy 10 lat temu i doceniają pozytywne zmiany ostatnich lat, które czynią Polskę silnym krajem Europy. Przykład Polski (czy krajów bałtyckich) wzmacnia przekonanie Obamy i Kerrey'ego, że demokratyzacja i europeizacja Ukrainy (a w przyszłości może i Białorusi) jest naj najbardziej możliwa, i że z pewnością nie należy "oddawać" tego kraju Rosji.