Kiedy byłem tam dwa razy wieczorem, dwa tygodnie temu, Lahaina miała 12 tysięcy mieszkańców i wielu turystów. [Jej nazwę nieco obcięło na tym zdjęciu, to biała kropka z lewej strony zdjęcia.] Chciałem się podzielić z wami kilkoma zdjęciami z tych jej dobrych czasów...
Maui to druga co do wielkości, wg mnie najpiękniejsza, wyspa archipelagu hawajskiego, położonego pośrodku Oceanu Spokojnego. Wyspy są ułożone w szeregu zmierzającym na północny zachód, gdyż w tym kierunku przesuwa się parę centymetrów na rok płyta oceaniczna. Gorąca lawa unosi się z płaszcza Ziemi ku powierzchni pod południowym cyplem dużej wyspy. Dlatego ma ona aktywny wulkan Mauna Loa wraz z bocznymi kominami, natomiast pozostałe wulkany Hawajów są coraz starsze, obecnie w zasadzie wszystkie uśpione (choć Haleakala na wschodniej Maui miała jeszcze rzeki lawy 950 lat temu!). Coraz starsze i coraz niższe gdyż erozja w ciągu ~10 milionów lat może zrobić z czterokilometrowej góry (jak Mauna Loa i Mauna Kea) taką malutką jak.. nasze Rysy.
Z Kihei, gdzie mieszkałem i skąd ruszałem na szczyt Haleakala, do Lahaina wiedzie od południa jedna duża droga dwupasmowa, w krytycznych godzinach zablokowana przez palące się, powalone przydrożne słupy. Droga na północ nie jest praktyczna do ewakuacji, choć niesłychanie piękna. Zwęża się bowiem na długim odcinku na północy wyspy co kilkaset metrów z szerokości dwóch pasm (w sumie) do szerokości tylko jednego samochodu. I zakręca tak, że nie jest praktyczna dla długich ciężarówek ani ciężkiego sprzętu.




Na Haleakala jesteśmy zawsze nad chmurami, tworzonymi przez wypiętrzające się dla przeskoczenia gór wiatrami zwanymi Trade Winds, w szerokościach podzwrotnikowych przybywającymi zawsze z północnego wschodu (nie zachodu, jak zazwyczaj w strefie umiarkowanej, w Europie).

Panorama. Wyobraźcie sobie jeszcze opływający was chłodny trade wind...
Z brzegu do dna krateru jest różnica wysokości do 800 m.



Na Haleakala są obserwatoria, w tym wojskowo-cywilny Pan-STARRS do namierzania satelitów, jak i odkrywania komet i bliskich ziemi planetoid. To tam odkryto pierwszego przybysza z galaktyki, tj. 1/I Oumuamua, coś pomiędzy kometą a asteroidą, która przyleciała parę lat temu do naszego układu słonecznego z jakiegoś innego.
LAHAINA DWA TYGODNIE TEMU



W centrum Lahaina stał najstarszy dom na wyspie z połowy 19-go wieku, stary budynek rządowy, oraz ogród z tej samej epoki, gdzie rosło najstarsze drzewo Banyan (z Indii), widoczne na zdjęciach poniżej. Wczoraj spłonęły.
Poziome konary łączą odległe, osobne pnie. W istocie to nie są osobne drzewa tylko jedno drzewo o dziesiątkach pni (64) i połączonych korzeni i gałęzi!
Jak rzeźby!
Zdjęcia są archiwalne. Wszystko co było nad ziemią spłonęło i nie sądzę by kiedyś odrosło, choć kto wie... korzenie zostały.
Na szczęście drzew banyan jest co nieco i na Maui i na sąsiednich wyspach - np. na dużej wyspie (Hawai'i):
Trawy tylko zdawały się płonąć o zachodzie... w okolicach Waimea, Mauna Kea Resort, paliły się wczoraj naprawdę. Dla mnie to zaskoczenie, gdyż w lipcu byłem świadkiem nadciągającego sztormu Calvin (huragan, osłabł i był zdegradowany do burzy tropikalnej). Przetrwałem go na wielkiej wyspie, nie było groźnych wiatrów, lalo tylko całą noc. Wydawało się, że te niedawne deszcze nawodniły Hawaje. Jednak trzeba wiedzieć, że deszcze padają głównie po stronie nawietrznej wyspy (para wodna skrapla się podnosząc w gorę). Strona północno-wschodnia jest zawsze wilgotna. Dlatego na szczęście nie płonie. Strona sucha, zawietrzna, wysycha szybko. Dodatkowo, inwazyjne gatunki traw pogorszyły niedawno niebezpieczeństwo pożaru.
LAHAINA DZISIAJ
jest w większości dymiącymi ruinami.
Pożar zniszczył zasilanie, wieże telefonii GSM, przestały działać służby ratunkowe 911, nie zdołano ostrzec na czas wszystkich o konieczności ewakuacji, a ona sama była też możliwa tylko do pewnego momentu.
Moim znajomym, Joannie i Bruce'owi, powiodło się. Mieszkali w kompleksie mieszkalnym przy Wainee Street. Zdjęcie z tej ulicy we wtorek wieczorem:
Po moich odwiedzinach, tydzień temu, wynajęli samochód (na ogół obywali się bez niego, mieszkając całe lato i jesień w Lahaina). Kiedy nim uciekali, płomienie dochodziły już do ich domu. Jak powiedział Bruce, 20 minut później byliby szaszłykiem. Śpią teraz w samochodzie, zapewne gdzieś w okolicy czynnego cały czas głównego lotniska w Kahului. Schroniska dla poszkodowanych są przepełnione. Dwa tysiące turystów koczuje na lotnisku.
Coast Guard wyłowił z oceanu wielu ludzi. Setka ludzi ratowała się przed sztormem ogniowym wskoczeniem do wody. Płonęły jak szyszki zacumowane niedaleko brzegu łodzie, co wskazuje, że było tam piekło. W tej chwili wiadomo o 36 ofiarach śmiertelnych, liczba może wzrosnąć. Są też poparzeni w ciężkim stanie.

https://www.bbc.com/news/world-us-canada-66457731
https://www.cnn.com/us/live-news/maui-wildfires-08-09-23/index.html
Sytuacja po jednym dniu klęski żywiołowej poprawiła się - z Maui ewakuowano 4 tys. turystów, droga 30 na południe z Lahaina została otwarta (tylko w kierunku wyjazdu z miasta), rozstawiono cysterny z wodą na skrzyżowaniach. Jednak pożary trwają na Maui i sąsiednich wyspach, i zagrożenie bardziej odległych miejscowości nie ustaje.
Kiedy miasto powstanie z ruin?
(c) P. Artymowicz 9 sierpnia 2023.
PS. Fakty: Straż pożarna na Maui, odpowiedzialna też za gaszenie sąsiednich wysp Lana'i i Moloka'i, miała tylko (maksymalnie) 65 strażaków i 14 wozów strażackich nie przystosowanych do jazdy w terenie, tylko po drogach. Czyli nie mogli ani zapobiegać ani gasić pożarów trawy na zboczach za miastem. Hawajczycy mówili, że mają największy w Stanach system ostrzegania przy użyciu syren, które testowali co miesiąc. W dniu pożaru syreny milczały. Tymczasem Lahaina leży w znanej dobrze strefie ekstremalnego ryzyka dzikich pożarów.
Komentarze