— Halo? — Dzień dobry, przeprowadzam sondaż dla GfK Polonia. Czy zastałam kogoś w wieku od 18 do 39 lat, który słucha radia? — Tak, ale mój brat pracuje w gazecie. — Eeeee? — pani wyraźnie nie rozumie o czym mówię. — No, za każdym razem kiedy Państwo dzwonią, to okazuje drugie pytanie brzmi: czy Pan, albo ktoś z rodziny pracuje w mediach... — A tak, to rzeczywiście nie może Pan wziąć udziału w sondzie.
W sumie nic takiego. Pani, z racji brata w mediach wykluczyła mnie z próby i zapewne zadzwoniła pod kolejny numer ze swojej listy... Ale jest pewien ciekawy aspekt. Kiedyś bardzo mnie dziwiło, że np. przed wyborami przeprowadza się siedem sondaży tygodniowo, a jakoś nigdy nikt
mnie o preferencje polityczne nie pytał. Dlatego bardzo się ucieszyłem, gdy po raz pierwszy zadzwoniła do mnie pani, która przedstawiła się "GfK Polonia". Dzisiejsza rozmowa, to już
trzeci albo czwarty raz kiedy dzwoni GfK Polonia w sprawie sondażu na temat stacji radiowych. I jak zwykle nie mogę wziać w nim udziału. W tym czasie
nie zdarzyło się, żeby zadzwoniono do mnie w sprawie jakiegokolwiek innego badania. Zawsze uważałem, że w życiu mam niewiarygodne szczęście, ale mimo wszystko nie aż takie. Najwyraźniej nie rozumiem znaczenia przymiotnika w sformułowaniu
próba losowa.
Inne tematy w dziale Polityka
