Mieszko I – zapomniany przez PiS wzór polityczny

Polityczne znaczenie Polski na mapie świata to trudno zauważalny punkcik. Nawet Geoge Walker Bush 43 prezydent USA w chwili obejmowania prezydentury stolicę Polski Warszawę zlokalizował w Rosji.  

Kiedy mój znajomy wrócił z Ameryki Łacińskiej opowiadał, że mało kto z tamtych mieszkańców wie, że Polska w ogóle istnieje.

Tej oczywistości nie dostrzega rządzący w Polsce PiS przy realizowaniu polskiej polityki zagranicznej, żałosnym prężeniem nacjonalistycznych muskułów na podobieństwo komara z dowcipu o jego przechwałkach górowania nad wołem gdy wkłuwał się w jego skórę.

Ileż złości /a może rozbawienia/ muszą odczuwać ważni polityczni partnerzy polskiej dyplomacji obserwując upór polskich władz w anachronicznym /jak na XXI w./ reformowaniu ustroju państwa w pogardzie do prawa unijnego i naszej ustawy zasadniczej.

Lekceważące wypowiedzi polskiego premiera i ministrów jego gabinetu, a głównie „imperatora” polskiej polityki zagranicznej, prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego wobec UE upominającej Polskę /zrzeszoną w Unii/ do zaniechania tych niepraworządnych reform i powrotu do respektowania unijnego prawa i polskiej konstytucji muszą irytować i potęgować niechęć do nas unijnych dygnitarzy.

Ten brak odpowiedzialności ze strony PiS wynika też z oficjalnego opowiadania się tej partii po stronie przeciwników UE /wrogów/ jak np. b. prezydenta USA Donalda Trumpa oraz niezmiennie Wielką Brytanię /nawet już po brexicie/.

Prowokujące niechęć UE do Polski są też aroganckie odmowy polskiego rządu na unijne postanowienia i wyroki TSUE choćby w kwestii stwierdzeń nieważności powołania w Polsce Izby Dyscyplinarnej SN (*), utrzymanej przez polski Sąd Najwyższy, a więc najwyższej rangi organ sądowniczy konstytucyjnie uprawniony do wykładni prawa obowiązującego w Polsce.

Polski rząd ośmiesza się demonstrowanymi gestami poparcia dla Białorusinów i Rosjan w obronie ich praw obywatelskich kiedy w tym samym czasie w Polsce działa nielegalna Izba Dyscyplinarna pozbawiająca immunitetu sędziowskiego niezawisłych sędziów, którzy ośmielili się orzekać sprzecznie ze stanowiskiem rządu. Pomijam tutaj pozaprawne działanie Trybunału Konstytucyjnego.

Taka postawa polskich władz zaostrza i tak bardzo napięte stosunki dyplomatyczne z Unią Europejską, która coraz bardziej zniecierpliwiona stawia Polsce stanowcze ultimatum, np. w sprawie Izby Dyscyplinarnej:

„Komisja Europejska daje Polsce miesiąc na powstrzymanie Izby Dyscyplinarnej od wszystkich działań wobec sędziów. W razie odmowy będzie decydować o nowej skardze na Polskę do TSUE”.

www. Bruksela znów przeciw Izbie Dyscyplinarnej | Niemcy – bieżąca polityka niemiecka. Wiadomości DW po polsku | DW | 27.01.2021

Wracając do tytułu notki.  Polityczne postawy „chrześcijańskiego” PiS mocno dziwią. Chyba wynika to z lekceważącego stosunku rządzących do historii Polski z historycznym aktem ustrojowym pod nazwą „Chrzest Polski”.

Mieszko I /książę Polan/ chcąc umocnić znaczenie pogańskiego księstwa w ówczesnej Europie postanowił dołączyć do tej schrystianizowanej już, rosnącej w siłę Europy i jej ustrojowego postępu, osiągalnego jedyną drogą przez przyjęcie chrztu. Zrobił to – jak uczy historia – olbrzymim wysiłkiem logistycznym /jak byśmy to dzisiaj powiedzieli/ wprowadzając /nierzadko mieczem/ porządek społeczno prawny do stanu uprawniającego księstwo Polan do bycia członkiem chrześcijańskiej /postępowej wtedy/ Europy:

„Chrzest Polski był procesem długotrwałym, który w 966 roku rozpoczął Mieszko I, co pozwoliło mu na włączenie się do gry politycznej w chrześcijańskiej Europie. Nie da się ukryć, że Mieszko I zdecydował się na chrzest raczej ze względów politycznych, aniżeli duchowych. Coraz więcej państw ościennych wkraczało w orbitę kultury chrześcijańskiej. Aby więc liczyć się na arenie międzynarodowej również państwo Mieszka I, musiało zdecydować się na ten krok. Chrzest Polski był dopełnieniem rządów Mieszka I, który zdążył już dobrze zorganizować nowo powstałe Państwo”.

www. Chrzest Polski - 966 r. - przyczyny, skutki, ciekawostki (polskatradycja.pl)

Pewnym historycznym podobieństwem jest przystąpienie w 2004 r. Polski do UE jako zrzeszenia wolnych krajów europejskich. Musieliśmy wtedy /wzorem Mieszka I/ zaakceptować obowiązującą w Unii Europejskiej wspólnotowość cywilizacyjnych zasad ustrojowych.

„Prawo unijne ma rangę wyższą niż konstytucja krajowa, co wynika z zasady pierwszeństwa prawa unijnego przed prawem krajowym przesądzonej w orzecznictwie Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu.

Zasada pierwszeństwa przewidziana w Konstytucji dla Europy ostatecznie nie została zapisana w Traktacie z Lizbony (podpisany 13.12.2007 r. wszedł w życie 01.12.2009 r.)”.

www. Pierwszeństwo prawa unijnego przed prawem krajowym. | (i-kancelaria.pl)

PiS po dojściu do władzy postanowił odstąpić od tych reguł uznając /w imię wyimaginowanej przez siebie suwerenności – wbrew traktatowi ustrojowemu UE/  wyższość prawa krajowego nad unijnym i cofając ład prawno-cywilizacyjny w Polsce do ustrojowo anachronicznej współcześnie postaci narodowo – katolickiej /wyznaniowej/ z legislacyjnym priorytetem zasad religijnych /katolickich/ wprowadzanych do ustrojowych norm moralno obyczajowych, przeczących konstytucyjnej preambule o równowartości innych światopoglądów:

  „W trosce o byt i przyszłość naszej Ojczyzny, odzyskawszy w 1989 roku możliwość suwerennego i demokratycznego stanowienia o Jej losie, my, Naród Polski - wszyscy obywatele Rzeczypospolitej, zarówno wierzący w Boga będącego źródłem prawdy, sprawiedliwości, dobra i piękna, jak i nie podzielający tej wiary, a te uniwersalne wartości wywodzący z innych źródeł, …”

Najwyraźniejszym tego dowodem jest obecnie ostry spór  rządowo – obywatelski s o prawo aborcyjne.

Gdyby Mieszko I miał mentalność polityczną PiS, to po uzyskaniu korzyści z przynależności do chrześcijańskiej Europy zaczął by się z niej wycofywać i wracać do formuły ustrojowej sprzed chrztu, co by mu przyniosło wielką popularność bo Polanie w zdecydowanej większości długo byli jeszcze poganami i wyznawcami „Światowida.

Dzisiaj w Polsce też jest dużo Polaków również przeciwnych państwu laickiemu – warunku naszej obecności w UE – czemu z wiadomych powodów sprzyjają biskupi i PiS, który w tym upatruje swoją władzę. To jest jednak myślenie sprzeczne z postępem cywilizacyjnym, a tym samym szkodliwe dla Polski.

Ponieważ PiS tego nie rozumie więc musi ustąpić i dla dobra Polski oddać władzę tym, co rozumieją współczesność i politykę postępu obecną też przed wiekami w wykonaniu Mieszka I.

Warto znać historię.

(*) Rząd Mateusza Morawieckiego na początku stycznia odrzucił wszystkie argumenty Komisji Europejskiej z formalnego „wezwania do usunięcia uchybienia”, więc komisarze UE zdecydowali dziś o przejściu do II etapu postępowania przeciwnaruszeniowego. Bruksela w swej „uzasadnionej opinii” wykazuje, że wszelkie – nie tylko stricte „dyscyplinarne” – działania Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego wobec sędziów łamią reguły unijne. Brukseli chodzi o powstrzymanie powtórek z historii sędziów Igora Tulei i Beaty Morawiec.