Niedziela dwu refleksji. Jedna kościelna, druga WOŚP
Pierwsza jest religijna i pochodzi z liturgii dzisieejszego czytania listu św. Pawła do Koryntian znanego jako hymn o miłości:
Czytajcie uważnie,
„13 Gdybym mówił różnymi ludzkimi językami, a nawet językami aniołów, ale nie miałbym w sobie miłości, to nie różniłbym się od dźwięczącego gongu lub brzmiącego cymbału. 2 Gdybym miał dar prorokowania, gdybym poznał wszelkie tajemnice i zdobył wszelką wiedzę, a do tego miał dar szczególnej wiary, która przenosi góry, to bez miłości i tak byłbym nikim. 3 I nawet gdybym rozdał biednym cały majątek, a sam dał się żywcem spalić, to bez miłości nic bym przez to nie zyskał.
4 Miłość jest cierpliwa i łagodna. Nie jest zazdrosna, pełna pychy ani zarozumiała. 5 Nie jest nieprzyzwoita, egoistyczna i drażliwa. Nie pamięta doznanych krzywd. 6 Nie cieszy się ze zła, ale raduje się z prawdy. 7 Miłość wszystko przetrzymuje, nigdy nie traci wiary i nadziei. Prawdziwa miłość może wiele znieść 8 i nigdy się nie kończy! A dar prorokowania, dar mówienia językami, dar wyjątkowej wiedzy? Wszystkie one kiedyś przeminą. 9 Bo dzięki wiedzy i proroctwom dotykamy tylko cząstki rzeczywistości. 10 Ale gdy zobaczymy ją w pełni, wtedy to, co cząstkowe, nie będzie już potrzebne. 11 Gdy byłem dzieckiem, mówiłem, myślałem i rozumowałem jak dziecko. Gdy jednak stałem się mężczyzną, odrzuciłem wszystko, co dziecinne. 12 Teraz duchową rzeczywistość widzimy niewyraźnie, jak w kiepskim lustrze. Gdy jednak nadejdzie doskonałość, ujrzymy ją twarzą w twarz. Teraz poznaję ją tylko cząstkowo, wtedy poznam ją tak, jak sam zostałem poznany przez Boga.
13 Obecnie więc trwają wiara, nadzieja i miłość—wielka trójka—ale największa z nich jest miłość.
Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu - 1 Kor 13
Piękne prawda. Głośno wybrzmiewało /i wybrzmiewa/ z polskiej telewizji rządowej /dawniej publiczna/, transmitującej msze św. do polskiego, katolickiego społeczeństwa z misją chrześcijańskiego przesłania porządności życia w duchu miłości bliźniego tak wymownie płynącego z tego Pawłowego listu.
W tą samą niedzielę cała Polska przeżywa 30-ty finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, narodowej demonstracji owej miłości z Pawłowego listu, rzeczywistego dowodu miłości bliźniego z sercem w herbie, sercem kochającym ludzi gigantyczną pomocą dla chorych, potrzebom których państwo polskie nie zdoła pomóc, co właśnie zastępuje miłość darczyńców w imię solidarności społecznej, i – co by nie mówić – chrześcijańskiej miłości bliźniego. Piękno i wielkoduszność tej akcji zadziwia cały świat, który dosłownie na wszystkich kontynentach jest tego świadkiem. Szkoda tylko, że ta chrześcijańska postawa organizatorów tej narodowej kwesty jest tak nieprzyzwoicie sekowana przez ową telewizję rządową /dawniej publiczną/ oraz medialne i oficjalne czynniki Kościoła katolickiego w Polsce, którego wierni wysłuchali treści o nad wyraz humanitarnej miłości bliźniego płynącej z listu św. Pawła.
W imię świątecznej refleksji zarówno tej z okazji dzisiejszej niedzieli, jak i 30-tej, jubileuszowej WOŚP, warto się zadumać nad przewrotnością postaw animatorów kościelnej i państwowej /demonstrujących katolicka pobożność/ wrogo niechętnej narracji wobec inicjatywy Owsiaka i przeciwne jej, po chrześcijańsko-bliźniaczemu. spontanicznie miłosiernemu i powszechnie obecnemu w nastrojach społecznych niezwykle przyjaznego tej humanitarnej akcji WOŚP, jakże krzywdząco i nie po katolicku pomawianej przez ośrodki rządowo-katolickie. jako ateistyczne /Owsiak nie praktykuje wiary katolickiej/ i dalekie od moralności katolickiej.
Notkę kończę zawołaniem św. Pawła:
„Teraz duchową rzeczywistość widzimy niewyraźnie, jak w kiepskim lustrze. Gdy jednak nadejdzie doskonałość, ujrzymy ją twarzą w twarz. Teraz poznaję ją tylko cząstkowo, wtedy poznam ją tak, jak sam zostałem poznany przez Boga”
Ano właśnie. Kto wiec bardziej kacha bliźnich. Ci co w kościołach czytają owe Pawłowe przesłania miłości, ale jej nie praktykują, czy ci, co w religijności na pokaz epatują nią, a w praktyce są skażeniu nienawiścią do praktykujących cnoty chrześcijańskiej, ale bez katolickiej „metki”.
Rozsądźcie sami
Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo