The Fall of America

                                                          ZAWIEDZIONA  NADZIEJA  JELCYNA

Nikt się nie spodziewał, że taki tytuł jak The Fall of America /Upadek Ameryki/ pojawi się w gazetach wolnego świata.

Przez całe dziesięciolecia jałtańskiej „przyjaźni” polsko - radzieckiej tęskniliśmy w Polsce do Zachodu, symbolu Wolnego Świata i demokracji ze Stanami Zjednoczonymi na czele.

Moje pokolenie zna nastroje większości społeczeństwa polskiego, słuchających nocami Wolnej Europy i Głosu Ameryki.

Pamiętam takie dowcipy o przyjaźni polsko-radzieckiej: na lekcji historii nauczyciel omawia przyjaźń polsko – radziecką. Sprawdzając czy dzieci zrozumiały lekcję pyta: które państwa są dla Polski bratnimi? Dzieci odpowiadają: ZSRR, Czechosłowacja, NRD, itd. Tylko jeden uczeń pomija ZSRR. Nauczyciel pyta czemu? Uczeń odpala: bo ZSRR nie jest bratni tylko przyjacielski. Belfer, dlaczego? Uczeń: bo przyjaciela się wybiera, a brata daje Pan Bóg!

Czy można było się spodziewać, że po 34 latach od likwidacji ZSRR i powrotu na mapie świata Rosji z konstytucją państwa demokratycznego odrodzi się w nim nacjonalistyczna dyktatura? Kto mógł przypuszczać, że wskazany przez pierwszego prezydenta odrodzonej Rosji, autora likwidacji ZSRR Borysa Jelcyna na swego następcę Władymira Putina /fot./będzie zarzewiem do odtworzenia Imperium Zła – czyli ZSRR. 

A jednak ma to miejsce i to z poparciem amerykańskich milionerów na czele z ich liderem Donaldem Trumpem, od stycznia 2025 47-mym prezydentem Stanów.

Pomijając całą światową narracje historii związków Trumpa z Putinem bezsprzecznie cechuje ich wspólnota cech siłowego podporządkowywania sobie krajów mniejszych mocarstwom imperialnym o strategicznym, klasycznym statusie podbojów słabych.

Wymowna jest wypowiedź Trumpa, że nie łamie prawa polityk, który działa dla dobra swego państwa.

Putin w imię Wielkiej Rosji podbija kraje sąsiednie /Gruzja, Ukraina/ i nie ukrywa woli odtworzenia ZSRR.

Trump tym samym tonem mówi o przyłączeniu do USA Kanady i Grenlandii nie mówiąc o zatoce meksykańskiej i kanale panamskim.

USA na forum ONZ głosuje ręka w rękę z Rosją, Białorusią i Koreą północną, czyli państwami totalitarnymi obciążającymi zbójecko napadniętą Ukrainę winą za tę wojnę.

W tym samym, butnym duchu Prezydent USA ze swoim zastępcom bezceremonialnie obrażają bohaterskiego prezydenta Urainy 3 lata przeciwstawiającej się mocarstwowej barbarzyńskiej Rosji. Pyskujący Trump i Vance to przy Załenzkim zwykli polityczni pajace, którzy myślą, że ich milionowe konta dają im takie prawa.

Ostatnio także Elon Musk /zwany klownem Trumpa/ dopuścił się chamskiej obrazy polskiego ministra spraw zagranicznych

Radosława Sikorskiego mówiąco niego „mały człowieczku”.

Poszło o Starlinki, wyłączeniem których Musk straszył Załenzkiego. Dodam od siebie , że owe Starlinki Elon nie wyłączył, ale swój mózg na pewno tak!

A co na to wszystko świat? Bawi się w najlepsze niczym pasażerowie Titanica.

Na przykład w Niemczech obsługa lotnictwa pasażerskiego strajkuje o podwyżki. W tym samym czasie państwo niemieckie ma kłopot z podwyższenie pół procent pkb na zbrojenie.

A Polska? To inny temat w odrębnej notce z PiS-em jako głównym aktorem owego titanicowego tańca.