Demokracja totalitarna

                                                                       TOTALITARYZM  MORALNY

Absurdalność tytułu notki jest pozorna. Cywilizacja naszej ery narzuca nam pojmowanie demokracji jako ładu społecznego o rządach ustanowionych przez społeczną większość wyboczą. Wygląda fajnie a w praktyce bywa inaczej.

Gdy bez emocji przyjrzeć się porządkom społecznym w państwach zwanych demokratycznymi to zdziwimy się wieloma podobieństwami do totalitaryzmu tak definiowanego:

„Totalitaryzm – system polityczny, w którym jednostka jest całkowicie podporządkowana państwu, przeciwstawia jednostkę państwu i charakteryzuje się ekstremalną ingerencją w życie publiczne i prywatne. Państwo kontroluje wszystkie dziedziny życia społecznego, dążąc do całkowitego podporządkowania sobie obywateli. Jednostka, stanowiąca niejako własność państwa, zostaje pozbawiona swobody myśli i wolności wyboru.

Wszystkie ustroje totalitarne zawsze wprowadzały przymus edukacyjny „tworzenia nowego człowieka” oczywiście na ideologiczny obraz i podobieństwo partii władzy”.

Z powyższej perspektywy patrząc dostrzegam u nas sporo politycznych praktyk z podobieństwem do totalitarnych.

Przecież te lawiny ustaw z ideologicznym tłem partyjnych autorów, od krwistej wrogości do kultury teizmu oraz jego przeciwieństwa, czyli fanatyzmu teistyczno-nacjonalistycznego, po wybitnie chwiejne centrum liberalno-demokratyczne - to przecież same nakazy, zakazy i wymuszenia.

Lewactwo zmusza narody do uznawania ludzkiej anormalności płciowej za normalność. Zaś religijni Bigoci wmuszają narodom religijną dewocję jako element cnoty patriotycznej. Fanatycy diet roślinnych wmuszają prawa ochrony zwierząt zrównywaniem ich bez mała do praw ludzi.

Każda nowy rząd zawsze zmienia szkolne postawy kształcenia dzieci według totalitarnych zasad: „Wszystkie ustroje totalitarne zawsze wprowadzały przymus edukacyjny „tworzenia nowego człowieka” oczywiście na ideologiczny obraz i podobieństwo partii władzy”

Wszyscy owi ideologiczni obłudnicy chronią swoje psychologiczne fobie próbami zmuszania reszty ludzkości do przyjęcia swoich idei i wierzeń jako prawa wszystkich.

To jest pewnego rodzaju forma totalitaryzmu podporządkowująca wszystkich swojej, wydumanej ideologii bardzo im bliskiej choć nie interesującej innych.

Ostatnia choćby batalia „psich smyczy” z barwnym pietyzmem obrazująca cierpienia psów, które wobec cierpień kurzych niosek /całe życie w jednej pozycji kucznej/ to „nic”, a jednak przemilczane. To samo dotyczy hodowli krów mlecznych nie znających słońca z chorobami krzywizny kończyn /brak ruchu/.

Gdzie w tej sytuacji są owi obrońcy zwierząt?

Nie ma. Podobnie wygląda zatroskanie demokratyczne świata ofiarami wojen. Demokratyczni „bojowcy pokoju” płyną łajbami po wodach teatru wojny na Bliskim Wschodzie a nikt z nich nie wypływa na Morze Czarne, akwenu zbrodniczej wojny Rosji z Ukrainą.

Tę wojnę popiera chrześcijański rosyjski Kościół prawosławny w pełnej, milczącej ciszy bratnich kościołów prawosławnych i katolickich.

Na tle powyższego modlitewna akcja chrześcijaństwa wydaję się wręcz bluźniercza.

Czyli z pewnym uproszczeniem rzec można, że współczesne demokracje to łagodniejsze formy totalitaryzmu.