folt37 folt37
279
BLOG

Państwo, kraj, naród, demokracja

folt37 folt37 Samorząd Obserwuj temat Obserwuj notkę 12

Najkorzystniejszą wspólnotową wizją państwa jest pojęciowo ścisłe jego zintegrowanie z pozostałymi tytułowymi przymiotnikami wspólnoty takimi jak: kraj, naród i demokracja.

Obraz polskiej sceny politycznej dowodzi raczej o procesie wspólnotowej dezintegracji przez pierwszoplanowe upodmiotowienie państwa w życiu publicznym automatycznie umniejszające patriotyczną podmiotowość pojęć „kraj”, „naród”, „demokracja”.

W Polsce zaostrza się spór na tle ustrojowym pomiędzy obozem rządzącym lansującym demokrację narodowo-katolicką a opozycją broniącą konstytucyjnego ustroju demokracji liberalno-demokratycznej.

Powodem tego zamieszania jest polityczna doktryna PiS uprzywilejowująca  państwo ponad wartości obywatelskiej samorządności cechującej zaawansowane ustroje liberalno-demokratyczne, w których państwo samo ogranicza się w „urządzaniu” obywatelom ich życia.

Samorządność obywatelska jest podstawowym wyróżnikiem demokratycznego państwa prawnego cedującego na obywateli zadania organizacyjno gospodarcze w pełnej wolności form i metodologii ich realizowania.

Sztandarowym przedstawicielem samorządności obywatelskiej są samorządy terytorialne z suwerennymi prawami stanowienia stosunków społecznego funkcjonowania w konstytucyjnych granicach ustroju państwa.

Polska konstytucja tak stanowi to prawo:

Art. 164. 1. Podstawową jednostką samorządu terytorialnego jest gmina. 2. Inne jednostki samorządu regionalnego albo lokalnego i regionalnego określa ustawa. 3. Gmina wykonuje wszystkie zadania samorządu terytorialnego nie zastrzeżone dla innych jednostek samorządu terytorialnego

Art. 165. 1. Jednostki samorządu terytorialnego mają osobowość prawną. Przysługują im prawo własności i inne prawa majątkowe. 2. Samodzielność jednostek samorządu terytorialnego podlega ochronie sądowej.

Art. 170. Członkowie wspólnoty samorządowej mogą decydować, w drodze referendum, o sprawach dotyczących tej wspólnoty, w tym o odwołaniu pochodzącego z wyborów bezpośrednich organu samorządu terytorialnego. Zasady i tryb przeprowadzania referendum lokalnego określa ustawa.

Jak więc widać „Polską Samorządową” nie rządzi rząd, w Polsce samorządowej rządzą obywatele określani konstytucyjnie jako  Członkowie wspólnoty samorządowej”.  I o tym właśnie przypomniano w Warszawie obecnym władzom państwowym, które  z lekceważącą nonszalancją chciały w stolicy zastąpić stołeczny samorząd partyjną kalkulacją wyborczą.

Jednak zdecydowany anty PiS-owski  opór samorządów Warszawy i gmin około warszawskich (przewidywanych przez partię rządzącą do utworzenia wielkiej stołecznej aglomeracji) zmusił władze państwowe do ustępstw  wyrażonych zgodą na referendum w tej sprawie.

Pan Sasin i PiS przekonali się, że Suweren to Naród a nie – jak to głoszono – tylko obywatele uczestniczący w wyborach. Co prawda ci, co na wybory nie chodzą w domyśle upoważniają wyborców czynnych do podejmowania decyzji niejako w imieniu obywateli nie głosujących.

To prawda  z małym jednakże wyjaśnieniem. Takim, że wyborcy nie głosujący mimo to pozostają nadal pełnoprawnymi obywatelami, których istnienie rządzący nie mogą ignorować i pomijać ich społeczno-obywatelskich praw i interesy.

Za przykład to uzasadniający może posłużyć w Polsce grupa społeczna, która została największym beneficjentem rządów PiS w postaci programu 500+, choć jest – w bardzo dużej części – społecznością najmniej aktywną politycznie, permanentnie nie uczestniczącą w wyborach.

Samorządowcy Mazowsza przypomnieli o tym obozowi władzy, który uznał swój błąd, że odbieranie raz przyznanych przywilejów obywatelskich nie służy demokracji więc  powrócili do demokratycznych procedur ustrojowych samorządności terytorialnej uprawnionej konstytucyjnie do suwerennego stanowienia o sobie w sprawach lokalnego bytowania.

Takich demokratycznych aktów przypominających partii rządzącej o konstytucyjnych prawach obywateli, wszystkich obywateli – a więc także tych w opozycji do rządzących – którzy mogą wykazywać się aktywnością obywatelską w samorządach terytorialnych.

Ta aktywność nie podoba się wielu prominentnym działaczom PiS, którzy zmierzają do państwa centralistycznego, sterowanego wyłącznie z jednego ośrodka  władzy państwowej.

To jest przyczyna wielu zabiegów tej partii umniejszająca samodzielność konstytucyjnych podmiotów władzy niezależnych w państwie od rządzącego obozu, z którego wywodzi się Sejm, Senat, prezydent i rząd.

Wiadome zmiany w sądownictwie te już dokonane i te planowane oraz zamiar zmiany ustroju samorządności terytorialnej tak już zaprezentowanej:

a)      Najpierw w Warszawaie z pomysłem przyłączenia 33 dodatkowych gmin, co każdemu już na pierwszy rzut oka wydaje się pomysłem absurdalnym, ale dla PiS ma głęboki sens. Wiadomo, że podwarszawskie gminy mogą – choć nie muszą – przechylić szalę zwycięstwa na rzecz rządzącej partii, która nie była w stanie wygrać w stolicy od dziesięciu lat.

b)      Potem duże miasta i pomysł ograniczenia kadencji dla prezydentów i burmistrzów do dwóch. Oczywiście wszystkie dotychczasowe kadencje mają już być naliczone, co umożliwi pozbycie się popularnych gospodarzy miast. Nie ma znaczenia, że prawo nie powinno działać wstecz.

c)      I kolejny pomysł, którego wprowadzenia w życie można się spodziewać, bo też o nim wspominano: zakaz startu do sejmików i powiatów dla lokalnych komitetów. Będą mogły startować wyłącznie partie polityczne, co sprawi, że samorządy – z wyjątkiem gmin, bo tu wprowadzenia takiej zasady zabrania konstytucja – staną się odwzorowaniem układu sił w parlamencie.

Kłopot PiS-u w realizacji tych planów pochodzi z podstaw psychologii społecznej, którą PiS zastosował socjalnymi przywilejami takimi jak choćby program 500+, który dał tej partii duże poparcie wyborcze z nadzieją na trwanie w kolejnych wyborach, bo – jak oznajmił któryś z posłów PiS – żaden konkurent PiS nie odważy się znieść przywileju 500+ ze strachu przed klęską wyborczą.

Ten sam mechanizm działa w zdobyczach samorządności terytorialnej, których doświadcza PiS usiłujący ukrócić obywatelom przywilej samo rządzenia się w swoich „małych ojczyznach” którego Członkowie wspólnoty samorządowej” bronią  niczym beneficjenci PiS-owskiego 500+ obdarowanych wcześniej samorządnością i przyjętej jako dar demokracji.

Opór w obronie obywatelskiej samorządności terytorialnej w Polsce przybrał zorganizowaną formę ogólnopolską pod nazwą Komitet Obrony Samorządności (KOS), którego pierwsza masowa manifestacja sprzeciwu – wobec planów ograniczenia samorządowych praw – odbędzie się 8 marca w Warszawie.

Tego PiS nie może lekceważyć i powinien powstrzymać swój marsz ku dominacji etatyzmu państwowego.

folt37
O mnie folt37

Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (12)

Inne tematy w dziale Polityka