folt37 folt37
1963
BLOG

Czy Polska porzuca cywilizację Zachodu?

folt37 folt37 PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 210

Pytanie to zrodziło się na tle wszczętych przez obóz rządzący akcji „naprawy Rzeczypospolitej” poprzez rozszerzanie kompetencji rządu o instrumenty nadzoru państwa sprawowane dotąd przez instytucje wyłączone z podległości władzy wykonawczej. Namacalnym tego przykładem jest zniesienie niezależności prokuratury powrotnym podporządkowaniem jej ministrowi sprawiedliwości o rozszerzonych kompetencjach prokuratora generalnego. 

Z tego modelu państwo polskie zrezygnowało w 2009 r. kierując się rekomendacjami Komitetu Ministrów Rady Europy oraz ogólnymi zaleceniami Komisji Weneckiej.  Taki model prokuratury pozwalał na jej funkcjonowanie w sposób niezależny zarówno od władzy wykonawczej, jak i ustawodawczej.

W nurcie pierwszoplanowych zmian gwarantujących niezależność ustrojową prokuratury wskazać należy przede wszystkim na rozdzielenie funkcji Prokuratora Generalnego i Ministra Sprawiedliwości, w wyniku czego Prokurator Generalny uznany został za naczelny organ Prokuratury, a Prokuratura za organ ochrony prawnej. Rozwiązania te sprzyjały także zachowaniu niezależności prokuratury jako całości przez ograniczenie możliwości ingerencji władzy wykonawczej w prowadzone postępowania, a nawet uzyskiwania w tym zakresie stosownych informacji.

file:///C:/Users/LENOVO/Desktop/Documents/PROKURATURA.pdf

Zdanie wyróżnione pogrubioną czcionką jest sentencją intencji obecnych władz polskich upatrujących lepszą skuteczność rządzenia poprzez instytucjonalną ingerencję władzy wykonawczej w struktury innych władz konstytucyjnie równoprawnych w monteskiuszowskim modelu trójpodziału władzy.  

Ów cel przyświeca rządowi w realizowanej batalii o zmianę ustroju sądów (od konstytucyjnego po powszechne), bo ich niezależność krępuje rządową swobodę ustrojowej ingerencji w porządek prawny państwa często wbrew ustawie zasadniczej.

Jak z powyższego widać źródło uporu polskich władz  –ignorowanie zaleceń UE i Komisji Weneckiej w sprawie ocen i zaleceń dotyczących konstytucyjnych naruszeń w procesie modernizacji ustroju państwa polskiego, członka Unii Europejskiej związanego prawami tej wspólnoty przyjętymi traktatowo do pełnego ich respektowania – tkwi w strategicznych planach rządu (a szerzej obozu rządzącego) dotyczących modelowania ustroju Polski odbiegającego wyraźnie od unijnych zobowiązań traktatowych, warunku sine qua nonunijnego członkostwa.

Cała lawina obecnych batalii unijnych skierowana na zatrzymanie polskiego rządu w „marszu” ku ustrojowi sprzecznemu z warunkiem unijnego członkostwa państwa we Wspólnocie (pamiętajmy o kryteriach ustrojowych podstawą przyjęcie do UE,  które każde państwo aspirujące do członkostwa musiało obowiązkowo dostosować  swój ustrój  do norm unijnych) przechodzi proces szczegółowego zdefiniowania, nie czy, lecz w jakim stopniu Polska narusza ów ustrojowy warunek członkostwa.

Jest to procedura wstydliwa dla Polski, kraju do niedawna uznawanego za wzorcowy, godny największego uznania za sukcesy w postępie wyrównywania zapóźnień cywilizacyjnych wobec Zachodu, z którymi – jako naród – tak bardzo się utożsamiamy  (88 proc.poparcia) wbrew rządowi wyraźnie realizującemu anty unijną politykę. Obecnie znowu (po czasach socjalizmu) przeżywamy historyczny rozdźwięk postaw społecznych z rządowymi polegający na arogancji władzy, która w imię partyjnej ideologii wmawia narodowi, że wie lepiej co dla nas lepsze.

Obecny rząd swoją postawą stworzył w świecie wrażenie, że Polska porzuca cywilizację Zachodu, gdy naprawdę chce tego tylko PiS, który upojony sukcesem wyborczym z 2015 r. przestał odróżniać naród od swojego elektoratu reprezentującego zaledwie 19 % uprawnionych do głosowania Polaków.  

W świetle takich proporcji wyborczych nie można się dziwić brakiem powszechnego poparcia w Polsce dla reform PiS, która wzrusza ustrój państwowy zatwierdzony w referendum konstytucyjnym wbrew tej referendalnej woli narodu, wzmocnionej dodatkowo referendum akcesyjnym z 2003 r., zatwierdzającym  wstąpienia Polski do Unii Europejskiej.

W świetle owej w/w woli ustrojowej narodu polskiego obecna retoryka PiS nazywająca protestujących Polaków przeciwko naruszaniu konstytucyjnego ładu w państwie (sądownictwo)  antypolską opozycją totalną, jest aroganckie i obrażające naród, z którego zgodną wolą ten ustrój obowiązuje.

Panikarsko pieniacka jest też reakcja liderów PiS do tekstu Donalda Tuska z twiterowego  wpisu utożsamiającego się z protestami w obronie sądów zarzucającego  polskim władzom  „odejściem od rządów prawa, atak na sektor pozarządowy i wolne media – strategia PiS czy plan Kremla?”

Panikarska dlatego, że przebija z niej strach przed wzmocnieniem wspomnianego opozycyjnego oporu społecznego autorytetem najwyżej postawionego Polaka w Europie. A pieniacka , bo epatujące określeniami zdrady narodowej na rzecz Niemców, np. rozbawiającą wstawką filmową z Krzyżaków  w Wiadomościach TV z rozkazem mistrza Urlicha von Jungingena ataku pod Grunwaldem. Bezradne czy bezrefleksyjne?

W świetle ogólnoświatowej narracji publicystycznej dotyczących sytuacji w Polsce,  gęsto ilustrowanych wstydliwym marszem niepodległości 11 listopada oraz masowych protestów lipcowych -  i teraz listopadowych - w obronie sądów utożsamianych z likwidacją w Polsce trójpodziału władzy, ryzykowne ze strony PiS są piarowe, akcje antytuskowe przeciwstawne jego wypowiedzi dot. domniemanego interesu Kremla wynoszonego z polskich kłótni wewnętrznych i sporu z UE, bo światowa  opinia dokładnie tak samo  odzwierciedla obawy Tuska.

Oskarżycielskie ostrze przeciwko Tuskowi o zdradę interesów Polski nadzwyczaj łatwo można - w tej sytuacji – odwrócić do PiS-u. I to jest właśnie pieniactwo wywołane złością, a nie rozwagą dyplomacji sporu.

Aby polityka europejska PiS-u stała się światowo i krajowo wiarygodna rząd powinien – śladem Wielkiej Brytanii – zarządzić referendum w tej problematyce i przerwać destrukcyjną atmosferę polityczną szkodzącą Polsce.

Niech naród zadecyduje w jakiej Polsce chce żyć, czy w tej o regułach cywilizacji Zachodu (o czym już wcześniej postanowił), czy w tej od cywilizacji Zachodu oderwanej.

Bez takiej odpowiedzi PiS nie ma prawa narażać Polski na europejską izolację i związanego z nią pogorszenia naszego bytu.

folt37
O mnie folt37

Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka