"Wkurzony na generałów Władimir Putin zbiera prywatną armię. Nowa faza wojny w październiku"
Komedia w tragedii. Za wielką niezwyciężoną Rosję mają się bić płatni najemnicy. Garstka. Osobiście myślę że armii nie zbierze.
Poza tym, to byłaby zbieranina niewyszkolonych do wojny ludzi. Skazani z więzień których próbuje werbować Wagner, czy nawet ochroniarze, obyci wprawdzie z bronią, ale kompletnie nieprzygotowani do działań w warunkach wojny. Jak wiemy na Ukrainie elitarne, doborowe oddziały zostały rozbite, co zatem zdziała zbieranina? Poza tym więźniowie pewnie znają powiedzenie: z więzienia wyjdę na pewno, a z Ukrainy nie wiadomo czy wrócę.
Jak komedia z rosyjskiej strony, to i ja się dołożę. Jest tylko jedna opcja. Putin się sklonuje w 100 000 Putinów i polecą walczyć. Problem może być tylko w tym, jak się wszystko zamiesza i z klonami poleci prawdziwy Putin. Ale, chciał wojny, to będzie ją miał. I będzie mógł osobiście poznać jej smak.
Jestem za. A tak ogólnie - świat zwariował.
Komentarze