Przesadziłem w tytule. Im większa polityka, tym większe kłamstwa.
Rosja nie zgodziła się na 30 dniowy rozejm.
Zamiast realnego kompromisu, Moskwa po raz kolejny powtórzyła katalog żądań: uznanie aneksji czterech okupowanych obwodów, gwarancje trwałej neutralności Ukrainy, całkowite wycofanie wojsk NATO z regionu i demilitaryzację ukraińskiej armii.
No cóż, z całą pewnością ukraińska armia dała się we znaki Rosjanom i to mocno, stąd takie żądanie.
"Demilitaryzacja ukraińskiej armii". Chore żądanie, wymyślone przez chore rosyjskie mózgi. A dlaczego nie demilitaryzacja rosyjskiej armii, agresora i najeźdźcy, żeby więcej nikomu nie zagroziła i nikogo nie napadła? To Rosja jest przecież agresorem, krajem który napadł na Ukrainę. To po pierwsze. Po drugie. W postrzeganiu Rosjan Ukraina ma być krajem neutralnym, buforem regionu, czyli jakimś pasem bezpieczeństwa, oddzielającym Rosję od złowrogiej Europy która tylko czeka sposobnej chwili żeby na Rosję napaść. PP, tego nie kupi nawet 5-latek. Ukraina już nigdy nie będzie przyjacielem Rosji ani sprzymierzeńcem, w jednym teamie. I aby być rzeczywistym buforem, według mnie powinna dostać broń nuklearną, co by na trwale zablokowało zakusy imperialno-terytorialne Rosji i chęć do wojen. Przynajmniej w tą stronę, w stronę cywilizowanej Europy.
Rosja tak naprawdę jest bardzo słaba. Nie ma skutecznej armii i co najważniejsze, Rosja to tylko Moskwa. Zniszczenie nuklearne Moskwy to koniec Rosji. Pozostanie im tylko bunkier antyatomowy na Uralu czy gdziekolwiek, na innym pustkowiu. Jeżeli oczywiście zdołają się uratować. Mówię oczywiście o przywódcach Rosji, władcach.
Ale wtedy wschodni sąsiedzi, Chiny i Mongolia (Japonia) wspólnie rozgrabią ile się da z wschodniej części Rosji, zajmą te terytoria, a państwa byłego Związku Radzieckiego, Kazachstan i pozostałe, resztę i po kłopocie. Taki scenariusz jest bardzo możliwy. I powiem wam że tęgie mózgi w Rosji dostrzegają to, tyle że Putin ich nie słucha, bo ma własny rozumek, albo po prostu nie dociera.
Ale coś zaczyna się dziać. Trump stracił cierpliwość i USA ogłosiły że wycofują się z roli mediatora na rzecz uzyskania trwałego pokoju w Ukrainie, lub raczej w tym regionie. I będą dozbrajać Ukrainę. A to dla Rosji wojna na 20 lat. I z niewiadomym skutkiem, zakończeniem. Ukraińcy mogą zapukać do bram Moskwy.
Zatem dziś w nocy Putin ogłosił gotowość do rozmów bezpośrednich w Stambule i to już-zaraz, bo 15 maja. I tu może dojść do rzeczy dziwnych. Rosjanie mogą zaproponować Ukrainie sojusz militarny w zamian za oddanie zagrabionych terytoriów a nawet Krymu. Plus inne obietnice. I jestem pewien że taka myśl wykiełkowała już w ich świadomości. Przekabacić i przeciągnąć na swoją stronę Ukrainę, za wszelką cenę. Czy będzie wypowiedziana, okaże się już po 15 maja.
z sympatiami dla prawicy, aktualnie neutralny. analityczny umysł, sprawiedliwy i trzeźwy w sądach i osądach, z humorem. Niezależny, nie ma dla mnie tematu - nie do ruszenia. mail: dilimp@gmail.com
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka