foros foros
11364
BLOG

Polski lotnik jest taki, że nawet poleci na drzwiach od stodoły

foros foros Polityka Obserwuj notkę 12

Jest takie powiedzenie, że polski lotnik to jest taki, że jak trzeba będzie, to nawet poleci na drzwiach od stodoły. Więc proszę Państwa, chciałem z wielką satysfakcją stwierdzić, że to już nie grozi. Piloci polscy będą latali na F-16. 

Pamiętamy powyższe słowa obecnie panującego  prezydenta .

Pamiętamy też, że przed ich wypowiedzeniem, gdy Komorowski był ministrem ON, podczas defilady powietrznej miała miejsce katastrofa lotnicza w wyniku której zginęło 2 doświadczonych lotników, a dowódca lotnictwa, gen. Dziok podał się do dymisji.
 
Ponad tydzień temu telewizja rządowa w Superwizjerze przedstawiła reportaż traktujący o sytuacji w 36 pułku specjalnym. Reportaż składał się głównie z wypowiedzi aktualnych i byłych pilotów pułku.
- brak lotów na symulatorach
- brak pieniędzy na loty trenigowe
- warunki materialne niekomfortowe a czasem uniemożliwiające przygotowanie się do lotu.
- przestarzały sprzęt
- wadliwe mapy
- brak licencji pilotów cywilnych mimo wykonywania lotów wg takich właśnie procedur
 
Dlaczego jest właśnie tak, a nie inaczej wyjaśniać miał szef wyszkolenia lotnictwa gen. Czaban (po kwietniu awansowany), ale nie potrafił, pownieważ były to zbyt szczegółowe sprawy.
 
Drugi wątek to okoliczności smoleńskiej katastrofy. Padają tam następujące informacje o załodze;
 
- na lot wybrano załogę o mniejszym doświadczeniu, ponieważ w poniedziałek był atrakcyjny lot do USA (chodzi tu o drugiego pilota i nawigatora)
- bardziej doświadczony nawigator, który był wyznaczony wcześniej nie poleciał, ponieważ nie przedłużono mu ważności wizy
- mapy którymi dysponowała załoga były tragicznej jakości: żle skserowane, zawierające mało informacji o lotnisku
- naciski na pewno były w związku z osoba gen. Błasika
 
Autorzy reportażu wykonują też eksperyment. W Kijowie ukraińscy instruktorzy na symulatorz Tu154 wykonują 2 podejścia do lądowania. Jedno w warunkach pogodowych takich jak 10 kwietnia, drugie przy widoczności zero. Oba podejścia kończą się pomyślnie, samolot ląduje. Wniosek: gdyby Polacy trenowali na symulatorach 
 
Reportaż kończy się tym jak powinno być, czyli rozmową o szkoleniu pilotów w niemieckim pułku rządowym. 
 
Reportaż ma wymiar głównie propagandowy, a nie badawczy. Autorzy skupiają się bowiem wyłącznie na jednym wątku: niewystarczającym wyszkoleniu i złym przygotowaniu do lotu polskich lotników wogóle nie badając na przykład wątku awaryjności sprzętu. (Tutaj pozwolę sobie przytoczyć wypowiedż naocznego świadka katastrofy por. Wosztyla dla GW z maja: Jak się pan dowiedział, że Tu-154 nie wylądował?- To było słychać. Siedziałem w jaku jakieś 700-800 m od miejsca katastrofy. Samolot podchodził do lądowania na ustalonym zakresie pracy silnika. I nagle usłyszałem, że dodał obrotów, potem dźwięk jednego milknącego silnika, potem jakieś trzaski, huki. Pomyślałem: "no, chyba chłopaki się rozbili". żródło. Padają ponadto nieprawdziwe informacje (w swietle opublikowanych stenogramów z kokpitu) jakoby wieża proponowała odlot na lotnisko zapasowe.
Ciekawy jest też wątek prób na symulatorze, czy w Kijowie jest symulator Tu154M  wersji Lux. Czy do symulatora wgrano dane jak 10 kwietnia, skoro i w materiałach GW i w zeznaniach Rosjan w TVN podawane są różne dane. Jaka była rola wieży kontrolnej podczas lądowania? Przypomnijmy też, że eksperymentujący na symulatorze z ramienia MAK Rosjanie sprawdzali nie lądowanie, lecz odchodzenie od lądowania. żródło O tym, że samolot odchodził wynika też z przytoczonych wyżej słów por. Woszytla.
 
Nie mniej jednak i w tej formie, w jakiej został wyemitowany reportaż ten stanowi bardzo poważne oskarżenie wobec zwierzchników 36 pułku specjalnego. 
 
Ciekawe jest. że wypowiedź min. Radziszewskiej w mediach o tym, że zdeklarowana lesbijka nie powinna pracować w szkole katolickiej to dla wielu mediów i "osób znanych" asumpt do natychmiastowego zdymisjonowania pani minister. Natomiast śmierć 96 ludzi, głównie przeciwników politycznych, mimo oczywistych zaniedbań, błędów, czasem intencjonalnego i tragicznie zakończonego rzucania kłód pod nogi ze strony tej samej swojej administracji państwowej u tych samych środowisk  powoduje najpierw żałobę, potem skwapliwe przejęcie stanowisk a w końcu wrzask: Ciszej nad tą trumną, sami sobie winni.
 
Oto wymiar degrengolany i skarlenia wiodących mediów i środowisk intelektualnych w pierwszym okresie przekształcania się Polski w społeczeństwo informacyjne i gospodarkę opartą na wiedzy. 
 
 
 
na koniec kilka soczystszych cytatów z reportażu TVN:
 
Każą ci wykonać lot ale nie dają szansy dobrego przygotowania się, zabezpieczenia materiałowego, informacji o danym lotnisku. O to wszystko musisz się prosić, wszystko zbierasz, to taka wolna amerykanka.
Powinny być sale wyposażone w komputery, żeby pilot, który się przygotowuje miał dostęp do internetu, a tu musisz chodzić kur... po pokojach, prosić się, żeby sprawdzić jakiekolwiek rzeczy. Czasem tak jest, że jest wylot jutro, lecisz gdzieś za granicę a tu mapy niezaktualizowane.

Widziałem te kserówki, jakie dostali chłopaki, to tragedia, oni tam latali już wcześniej, ale jak zobaczyłem te karty to sam się za głowę chwyciłem

Niektóre elementy typu pożar, typu zgaśnięcie silnika na małej wysokości czy inne rzeczy niestety trzeba przetrenować już na symulatorze.

Kolega ma zostać instruktorem ale ma tylko kilkanaście godzin treningu na rok. Miał miec 2 razy więcej ale mu obcięli. PO prostu nie ma pieniędzy na paliwo.
A jak wyglądały szkolenia na tupolewie?
Tak samo obcinali, powiedzieli, że w lotach operacyjnych sobie resztę dolatamy. Ale w czasie lotów z pasażerami nie można trenować, tylko robi sie zwykłe przeloty.
 
upd
Podczas lotu na symulatorze przy pilot zobaczył ziemię na wysokości 50-60 m, 
zejście ze 100 m. do 0 zajęło Ukraińcom na stymulatorze ok 26 sekund, polski tupolew rozbił się po 15 sekundach od 100m.
 
 
 
foros
O mnie foros

</ script> WAU_small ('33nm7mbknmq3 ") </ script > a counter

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka