Franek Migaszewski Franek Migaszewski
1217
BLOG

"Murzynek Bambo" - manifest antyrasistowski

Franek Migaszewski Franek Migaszewski Socjologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 21

Na fali antyrasistowskiego obłędu spod znaku BLM nasi rodzimi tropiciele rasizmu wzięli na cel kanon polskiej literatury dla dzieci. W tym oczywiście ulubiony obiekt obsesji antyrasistów, czyli "Murzynka Bambo" Juliana Tuwima. 

Nie ukrywam, że do napisania tego krótkiego tekstu zainspirował mnie swoim kapitalnym nagraniem Krzysztof Stanowski. O ile jednak Stanowski ograniczył się do wyśmiania tezy o rasizmie Murzynka Bambo, ja pójdę o krok dalej, aby wykazać, że Tuwim napisał de facto manifest antyrasizmu. 

Wierszyk jest krótki, więc prześledzimy go zwrotka po zwrotce. Najwięcej emocji u tropicieli rasizmu budzi zwrotka pierwsza: 

Murzynek Bambo w Afryce mieszka ,

czarną ma skórę ten nasz koleżka.

Po pierwsze samo imię Bambo kojarzy się niektórym z bambusem. To można chyba jedynie skomentować nawiązując do słynnego żartu o Jasiu, któremu wszystko kojarzy się z d. Jak się chce uderzyć psa, to kij zawsze się znajdzie. Julian Tuwim był wybitnym poetą z darem słowotwórczym. Trudno, żeby chłopcu mieszkającemu w Afryce nadał imię polskie, angielskie, francuskie czy niemieckie. A imion afrykańskich być może po prostu nie znał. Stworzył dla chłopca imie dźwięczne, sympatyczne i wpadające w ucho. Po tym poznajemy talent.

Ale to dopiero wstęp do skandalu, czyli słowa "koleżka". Koleżka to przecież nie kolega, nie przyjaciel, to jakiś taki cwaniaczek, niby kolega, ale jakby gorszego sortu, z przymrużeniem oka i nie na serio. Z koleżki drwimy, z koleżki się śmiejemy, z koleżką może pójdziemy na piwo, ale do domu nie zaprosimy. 

Geniusze antyrasistowskiej obsesji nie zauważyli, że to wiersz rymowany. Akurat z frazą "w Afryce mieszka" jak na złość nie rymuje się ani kolega, ani przyjaciel, ani nawet znajomy czy kumpel. A rymuje się koleżka. Gdyby w 1935 roku, kiedy Julian Tuwim Murzynka Bambo pisał, jakiś przytomny kolega (nie koleżka!) ostrzegł "Julek, weź to zrymuj jakoś inaczej, ten koleżka to jakoś tak rasizmem zalatuje", to Julian Tuwim z rękawa by sypnął innym rymem. Przykładów nie podam, bo nie mam talentu poetyckiego geniusza, ale Tuwim dałby radę. Tylko że nikt go nie ostrzegł. A jemu z "w Afryce mieszka" zrymował się "koleżka". 

Idźmy do drugiej zwrotki. 

Uczy się pilnie przez całe ranki

Ze swej murzyńskiej pierwszej czytanki.

Sprawdziłem specjalnie dla Was te dane. W latach 30-tych ponad 20% obywateli Rzeczypospolitej, w której zamieszkiwał Julian Tuwim, było analfabetami. W Afryce wg Wikipedii (mało wiarygodne źródło danych, przyznaję) nawet dzisiaj ponad 50% mieszkańców to analfabeci!

Tymczasem nasz Bambo w czarnej Afryce prawie wiek temu spędza swoje poranki na nauce czytania. Co więcej, uczy się pilnie. To nie jest czarny leniuch i obibok, tylko chłopak, który chodzi do szkoły i chętnie, z zapałem się uczy. Ciekaw jestem, ilu dzisiejszych zawodowych antyrasistów w wieku Bambo uczyło się chętnie i z zapałem! Sądząc po zawartości mózgów, raczej niewielu. 

Sprawdźmy, co dalej pisze poeta. 

A gdy do domu ze szkoły wraca ,

Psoci, figluje - to jego praca.


Aż mama krzyczy: "Bambo, łobuzie!' 

A Bambo czarną nadyma buzię.

Mama powiada: "Napij się mleka"

A on na drzewo mamie ucieka.

Mamy tu małego chłopca, który od rana pilnie się uczy, a następnie oddaje się zwykłej zabawie małych chłopców. Psoci, figluje i łobuzuje. Jest taki sam, jak każdy polski, francuski czy amerykański mały chłopiec. Kiedy mama go woła na obiad, robi to samo, co mali chłopcy we Włoszech i Szwecji - udaje, że nie słyszy i miga się od powrotu do domu. Któż z nas tego nie robił?

Ale najlepsze dopiero przed nami! 

Mama powiada :"Chodź do kąpieli",

A on się boi że się wybieli.

Lecz mama kocha swojego synka.

Bo dobry chłopak z tego murzynka.

Niesamowita sprawa. W czasach ponurego kolonializmu, autentycznego rasizmu i wyzysku czarnego człowieka przez białego, nasz Bambo wcale nie myśli o tym, żeby uciec od swojego czarnego koloru skóry! Nie marzy o tym, żeby się wybielić, zamienić miejscami i po cichu przeniknąć w szeregi białych panów. Ba, on jest dumny ze swojej czarnej skóry. I jego mama jest dumna ze swojego synka!

Gdyby przeczytał to Martin Luther King, pomyślałby "oto prawdziwy dumny Czarny obywatel!". Czarne Pantery (cokolwiek by o nich nie sądzić) zakrzyknęłyby "Chłopcze, chodź do nas! Jesteś naszym bratem!" 

Jeszcze w latach 90-tych bogaty, przystojny czarny gwiazdor Michael Jackson płacił duże pieniądze za zabiegi... wybielania skóry. A nasz Bambo? Nie, on był dumny ze swojej czarnej tożsamości! 

I docieramy do ostatniej zwrotki. 

Szkoda że Bambo czarny , wesoły

nie chodzi razem z nami do szkoły.

Tak moi drodzy. Bambo to taki fajny chłopak, że chcielibyśmy, żeby chodził z nami do szkoły. Żeby bawił się z nami i żebyśmy mogli wspólnie spędzać czas. Według naszych czujnych tropicieli, rasiście nie marzą o niczym innym, tylko o tym, żeby czarne dzieci chodziły z nimi do szkoły!


Fascynuje mnie polityka. To gra, w której naprawdę o coś chodzi. Żadna inna nie skupia w sobie wszystkich dobrych i złych stron ludzkiej duszy. A poza tym to Hala Madrid!!! Moj mail: fmigaszewski (at) gmail . com

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo