Chodzi o nową restaurację na ul. Wiejskiej w okrągłym budyneczku przez niektórych zwanych cyrkiem narodowym a przez innych- parlamentem. Nie mnie osądzać, która wersja jest bardziej poprawna, nie jest to też celem tejże notki.
Jest nim epickie zwycięstwo obstrukcji nad Janem Pawłem. Chociaż papież był daleko bardziej pożądany niż ona to przegrał. Chociaż obstrukcji nikt nie lubi, nie podziwia a słucha z najwyższą przykrością- wygrała.
Bardzo mnie to cieszy. Wobec wszechogarniającej obecności JP II na ulicach, skwerkach i alejkach, parkach, szkołach, czasami zastanawiałem się czy nie zakończy się to wszystko na sieci szaletów im. ojca świętego.
A jednak nie. Tamę JP-manii postawiła restauracja. Stojące brawa dla obstrukcji!