Nie uważam siebie za konserwatystę, daleko mi do poglądów głoszonych przez PiS czy taka zwane konserwatywne skrzydło PO. Jednak mimo to z pewnym zażenowaniem przyglądam się przetaczającej przez media dyskusji o związkach partnerskich. Pierwszy raz w poczet osób, których praw miałaby realizować czy bronić ustawa o związkach partnerskich wrzucony pary heteroseksualne. Zwolennicy związków partnerskich uznali bowiem, że tak jak pary homoseksualne, które nie mogą zawrzeć jakiegokolwiek związku na gruncie polskiego prawa poszkodowane są również pary heteroseksualne, które nie chcą zawrzeć małżeństwa. Dla mnie, zwolennika umożliwienia zawierania formalnych związków parom homoseksualnych , wrzucanie do dyskusji o związkach partnerskich par heteroseksualnych jest z logicznego punktu widzenia strzałem w kolano całej idei.
Pokazywane w mediach pary heteroseksualne skarżą się, że nikt ich nie traktuje ich, jak małżeństwo. Cóż, jest na to rozwiązanie dosyć proste zarówno dla wierzących jak i ateistów. Nikt i nic nie stoi na przeszkodzie parom heteroseksualnym w zawarciu formalnego związku czy to w Urzędzie Stanu Cywilnego czy też w kościele po co więc tworzyć dodatkowy twór? W odpowiedzi na taki argument inne pary stwierdzały, że nie potrzebują małżeństwa by być szczęśliwe, że przyrzeczenia nie są potrzebne dla potwierdzenia ich miłości. Skoro tak, to wypadałoby jednak być konsekwentnym. Nie decydujemy się na ślub, więc nie jesteśmy małżeństwem ergo nie występujemy w obrocie prawnym, jako jeden podmiot. Jedyny argument przemawiający za związkami partnerskimi dla osób heteroseksualnych który wydaję mi się najbardziej oczywisty to chęć ułatwienia sobie życia. Zawierania formy małżeństwa bez formalnej odpowiedzialności. Posiadania wszystkich przywilejów małżeństwa ( wspólne rozliczanie itd) bez obowiązków. Małżeństwo z o.o, że pozwolę sobie wykorzystać nie moje określenie.
W odniesieniu do par homoseksualnych, uważam że nic nie stoi na przeszkodzie by umożliwić osobom o tej orientacji zawieranie formalnych związków. W przeciwieństwie do osób heteroseksualnych osoby o orientacji homoseksualnej nie mają żadnej możliwości sformalizowania swoich relacji. W żaden sposób nie będzie to zagrożeniem dla „prawdziwych” rodzin, jak głoszą niektórzy. Bo czy dwie osoby tej samej płci chcące przyrzec sobie miłość, wierność i oddanie są gorsze od dwojga osób różnych płci, które bez tegoż przyrzeczenia domagają się praw małżeństw?
Inne tematy w dziale Polityka