Kiedyś, "w szarym polu biały krzyż" nie pamiętał czyje upamiętnia kości.
Wczoraj, kości w ciemnym lesie dopomniały się o swój krzyż pamięci, skutecznie.
Dziś krzyż pragnących pamiętać internowano w demokratycznym i w 95% katolickim państwie, gdzie panuje wolność wyznaniowa. Fakt, że tym ludziom nie chodzi o krzyż, tylko o pamięć obrócono przeciwko nim. Bo jeśli już pamięć to w oderwaniu od znaku jaki pamięć przywodzi ?
Ach nie ! Jeśli już krzyż, to broń Boże nie ten, który jest znakiem pamięci !
Wiara katolicka w Polsce jest może (a nawet raczej na pewno, lecz nie o tym tu mowa) powierzchowna, lecz moc symbolu - nieoceniona. Dlatego zdecydowano się internować symbol.
Wcale nie dla walki z widocznymi oznakami wiary. Najzwyczajniej w świecie w walce z pamięcią, gdyż krzyże cmentarne i przydrożne, kościoły i figurki są w pejzażu polskim tak samo wymowne dla wierzących, podających się za wierzących, agnostyków, mistyków jak i racjonalnych ateistów.
Nasza ukochana Europa, na wzór Pierwszej Córy Kościoła od czasu Rewolucji Francuskiej próbuje zamknąć pamięć w innej symbolice, mniej lub bardziej skutecznie. Słusznie zatem postrzega prezydenta Komorowskiego jako zwrot w stronę wzorców nowożytnych i nowoczesności. Pracy przed Prezydentem jest wiele. Tak się składa, że Rewolucja Francuska zbiegła się w czasie w rozbiorami Polski i jak widać, w rozumieniu Prezydenta takie mamy dokładnie ideowe zacofanie. I jak tu zarzucić Panu Prezydentowi brak znajomosci historii ?
A niech tam. W razie czego nie straszne nam też półksiężyce. Równie pięknie komponują się w pejzaż na drewnianych wieżach.
Inne tematy w dziale Polityka