Czyli o pomysłach różnych na uzdrowienie tak zwanej demokracji.
Ostatnia propozycja PiS w sprawie ograniczenia liczby kadencji w samorządach oraz rozgorzała na ten temat dyskusja to następny sygnał na to, że do demokracji mamy zaufania coraz mniej. JKM zaciera ręce ? Ma do tego dobre powody.
Zależnie od koloru politycznego definicja demokracji akcentuje różne strony tej samej choroby społecznej. Demokracja ma niby być sprawowaniem władzy przez opcje większościowe w społeczeństwach. Co z tego, gdy w dwa tygodnie po wyborach samorząd sprowadza się do zwykłego samorządzenia się wójta ? Albo też dyktaturą większości ma być demokracja, też niby. Lub dyktaturą większości ale z poszanowaniem praw mniejszości (to akcentują ci, którzy z pewnych względów większością być nie zamierzają). Ale wszystko to jest tylko na niby, bo bierze w łeb przez zły charakter elementu indywidualnego na wysokim szczeblu, który to jak wszem wiadomo, ułomny jest, przekupny a prywatą podkuty na dwie lub nawet cztery pięty. Czyli podobnie jak w dyktaturze proletariatu, choć tam zła natura ludzka bardziej szkodziła na dole drabiny, drążąc jej podstawę i korzenie. Ryba komuny psuła się od ogona zaś ryba demokratyczna psuje się od głowy. Ale tą samą zgnilizną. Winne jest zło tkwiące w głębi człowieka.
Jeśli nie sprawdzi się przez dwie kadencje - to już raczej na pewno nie poprawi się w trzeciej.
Tylko dlaczego ten głupi naród czy lud lokalny wybrał go ponownie ? Może to jednak nie zły kandydat jest problemem tylko niedobry element wyborczy ? Może Gomółka miał rację i ryba psuje się jednak od ogona ?
Tak, czy inaczej, jak się psuła tak psuje się dalej i tu jest pies pogrzebany. Sukces JKM i UPRu kładący kres tej d***kracji gwarantowany, gdyż sami d***kraci przyznają się do tego, ze d***kracja nie działa, że się tak wesprę zapożyczoną od JKM terminologią z bipami.
"Terminologią z bipami walczymy z partii VIPami ! " Poniosą na sztandarach i żegnaj trzecia RP razem z nadziejami na czwartą.
Ale, ale ! Jeśli sprawdził się w dwóch, to tym bardziej dobry będzie w trzeciej, czwartej i piątej kadencji ! Idzie w sukurs poseł aktualnej większości. Co prawda inni koledzy przyznają, że często "sprawdzenie" samorządowca zaczyna się od właściwego zabezpieczenia sukcesu w lokalnych mediach, a nie rzadziej na tym niezbędnym i zarazem wystarczającym dla sukcesu działaniu się kończy.
I tu wkracza na scenę Mentor Dyżurny, bo demokracją wewnętrzną co prawda PO stoi, ale ktoś w końcu tę paplaninę musi uciąć i przywrócić ład oraz porządek myślenia.
Wyrzuca więc niewiernemu ludowi : - A co, jeśli znajdzie się tam 50 sprawiedliwych ? Czy ich też zniszczycie razem z bezbożnymi ? A jeśli znajdzie się ich chociażby dziesięciu ?
Swoją drogą, czy to nie przypomina bardziej sekty niż partii ? Niedawno PiS nam ogłoszono sektą, a tu masz ci babo placek, następna !
Demokracja tym czasem może spać dalej spokojnie, tak długo jak znajdzie się choć jeden śpiący snem sprawiedliwego, zostanie ona przez wzgląd na niego ocalona. Czy ktoś może wątpi, że przysłowiowym snem sprawiedliwegośpi nie tylko dziesięciu a wręcz większość rządzących nami demokratycznych reprezentantów ?
Inne tematy w dziale Polityka