Zawieszono prokuratora Pasionka nadzorującego śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej.
Portal tvn24 podaje, że " ze źródeł zbliżonych do prokuratury prowadzącej śledztwo smoleńskie, Pasionek miał przekazać Amerykanom część materiałów ze śledztwa smoleńskiego".
" Parulski miał też zarzucać Pasionkowi, że korzystając ze swoich kontaktów nabytych w tamtych czasach kontaktował się z Amerykanami, aby pomogli w śledztwie m.in. przekazując swoje zdjęcia satelitarne z miejsca katastrofy. "
Rzeczywiście, nadzorujący prokurator wykazał się zbrodniczą tendencją do kontaktów z imperialistycznym wrogiem postępu i wichrzycielem przyjaźni polsko - radzieckiej. Dopuścił się też zbrodni domniemanego podejrzenia, naszego wschodniego i bratniego sąsiada o to, że nie powiedział nam całej prawdy na temat katastrofy smoleńskiej. Jako taki, powinien zostać przykładnie ukarany na pokazowym procesie i zesłany na długie lata na Syberię, dołączając do innych wrogów demokratycznego Sojuza z Chodorkowskim na czele.
Nie miejmy najmniejszych wątpliwości, nie chodzi tu o żadne naruszanie procedur czy ujawnianie informacji objętych tajemnicą. Polski rząd nie zawahał się ani chwili przed opublikowaniem materiałów otrzymanych od zaprzyjaźnionej Rosji, jako że te służyły prawdzie i społeczeństwo miało do tych informacji prawo. Polski "wymiar sprawiedliwości" niejawne dokumenty udostępnia mediom natychmiast, gdy dotyczą szaleńców poszukujących jakiejś innej prawdy niż ta najczystsza i najpełniejsza prawda ustalona przez naszych wschodnich przyjaciół.
Chodzi tu bezspornie o to, że prokurator Pasionek zbratał się z imperialistycznym wrogiem naszego socjalistycznego obozu. No i po co nam był ten cały cyrk z Obamą i rzekomym zacieśnianiem więzów z USA i NATO ? Okazuje się, że jeden naiwny uwierzył, że to prawda.
Inne tematy w dziale Polityka
