Cały naród, zamiast popierać odbudowany przez PO Front Jedności Narodu, jak partia onegdaj przykazała, debatuje na temat debaty. Zaś kwiat dziennikarskiej inteligencji pyta, czy to przypadkiem nie świadczy o nas źle, że zamiast debatować o programach i komentować debaty programowe, debatujemy na temat debat.
Otóż spieszę nasz Kwiat Dziennikarstwa uspokoić. Nie ma w tym nic zdrożnego, taką mamy w narodzie przekupczą naturę, że języki drzeć musimy jak jeden mąż i nie lubimy, gdy się nam [inny] jeden mąż chce z tego wyłamać. Chyba nie Polak, czy co ?
Ale demokracji proszę mi tu do dyskusji na temat skłonności przekupczych jednych czy drugich nie mieszać, bo ona nie ma z tym nic wspólnego ! Jeśli z jakichkolwiek powodów kandydat w wyborach potrzebuje sparing partnera (bo np. wydaje mu się, że w naparzance słownej jest lepszy niż w samodzielnym referowaniu własnego programu) a inny kandydat na takowego starcia odmawia, jest to nie tylko zgodne z odwiecznymi zasadami demokracji ale wręcz demokracja nakazuje dobrowolność kandydatów, w samym czynnym udziale w wyborach jak też w wyborze sposobu komunikowania się w ew. wyborcami. Fakt, że politycy PO mają czelność mówić w tej sytuacji o nieposzanowaniu reguł demokratycznych, przy milczeniu lub wsparciu dziennikarzy świadczy o tym, że społeczeństwo biorą za idiotów. Wskazuje też na to, że zarzuty o. Rydzyka o totalitaryzm rządów PO, czy ostatnio przez Zytę Gilowską o "miękki totalitaryzm" nie są bezzasadne. Czyż nie jest podstawową cechą totalitaryzmu oskarżania przeciwników no własne zbrodnie ? A zatem napad PO na wolność prowadzenia własnej kampanii przez PiS, ewidentny przykład łamania zasad demokracji okrasza się zarzutem wobec poszkodowanego. Czy niejaki A. Hitler, kanclerz III Rzeszy nie twierdził we wrześniu 1939 roku, że to Polska napadła na Niemcy ? Że za mocne porównanie ? Za to na czasie, bo wrześniowe.
No, ale to "unikanie" debaty to już historia sierpniowa, gdyż Jarosław Kaczyński nie odmawia pojedynku Donaldowi Tuskowi, stawia jednak za warunek aby wyzwał go na ubity grunt z dala od własnych ukrytych siepaczy i aby białą flagę z wieży zamku opuścił, gdyż poddanego bić się nie godzi. Tutaj chyba nikt naruszenia zasad rycerskich się nie dopatruje ? Dociekliwi dziennikarze dopytywali o znaczenie symbolu opuszczenia białej flagi wobec mocarzy zewnętrznych i wewnętrznych. Dziennikarze pytali a Jarosław Kaczyński odpowiedział, dla przykładu ale bardzo konkretnie. Bloger Stary nie dosłyszał odpowiedzi. Nie tylko on. Wszyscy, którym to wygodne, ogłuchli i powtarzają, że nie wiedzą o co chodzi. No dobrze, maluczcy, to ja wam wyłożę w sposób trudniejszy do odrzucenia. Oglądaliście odcinek "Ranczo", gdzie wójt nieroztropnie kradnie program wyborczy Amerykanki a ta sprytnie zmusza go do przysięgi, że będzie go wypełniał ? No więc tutaj chodzi mniej więcej o to samo, Donald Tusk będzie mógł debatować z J. Kaczyńskim, gdy do swojego programu włączy najważniejsze, niezbywalne punkty programu PiS.
Nie podoba się ? :-) No cóż, na tym polega demokracja, że każdy sam dba o własną strategię, sam dba o przedstawienie programu i potem [wybrany] odpowiada za jego realizację. Tylko nie bądźcie śmieszni i nie mówcie, że PiS nie dyskutuje merytorycznie o programie. Tak bardzo o programie, że o niczym innym nie chce ! :-) Ma jednak Donald Tusk pełną wolność aby niezbywalnych punktów PiS nie przyjmować i wystąpić do społeczeństwa z własnym programem. I niech zamilkną szydercy (bo słyszałem też takich), którzy twierdzą, że PO programu nie ma. Ten sprzed lat 4 leży nienaruszony. Wymaga tylko nowych obietnic, że zostanie zrealizowany :-)
Inne tematy w dziale Polityka