fraxinus fraxinus
768
BLOG

A lis go gryzł ...

fraxinus fraxinus Polityka Obserwuj notkę 17

Nasze babcie mówiły o ludziach kłamliwych i nieuczciwych "A pies go drapał !". Po wczorajszej drugiej debacie z cyklu politycy debatujący sam na sam ze sobą bardziej nam bedzie się rymowało "lis go gryzł".

Prosi się porównanie tych występów solo Jarosława Kaczyńskiego w Polsacie i Donalda Tuska u Tomasza Lisa.

Klimat. Choć Jarosław Kaczyński po wyjściu ze studia mówił, że warunki można nazwać normalnymi, to jednak zdecydowanie wygrywa scena na której zmierzył się ze soba Donald Tusk. Publiczność klaszcząca gdzie trzeba (np. gdy Tusk mówi, że na tę samą ochronę zdrowia wydajemy dwa razy więcej), prowadzacy nie przerywa każdej wypowiedzi, cierpliwie drąży szukając jednej zrealizowanej do końca obietnicy wyborczej (bo przecież jedna do cholery musi sie znaleźć !). I karci za zbyt małe odpisowienie kraju. To w ramach bezstronności TV publicznej zapewne. W Polsacie zaś dziennikarze wchodzą nieustannie w słowo Jarosławowi Kaczyńskiemu i sobie nawzajem, publiczności brak, gryzącego prowadzącego ani śladu. Zdecydowanie, Tusk potrafi znaleźć sobie lepszą arenę.

Styl. Tym wchodzeniem w słowo prezesa (zwłaszcza Gawryluk) prowadzący rozbili wiekszość treści Kaczyńskiemu, zagłuszyli skutecznie przekaz. Trzeba tutaj zauważyć, że sztab PiS musi to brać bardziej pod uwagę. Tusk skuteczniej potrafi kończyć wypowiedzi, kondensować je. Ta przewaga medialno - komunikacyjna pozwala nadrobić braki merytoryczne treści przekazu. Gładkie zdanie i oklaski. I cacy. Przyzwyczajona do łykania (mjuzik, tivi, kino) publika -  połyka. A przecież jedynie o tych wyborców chodzi, o nuiezdecydowanych, głosujacych na bazie połknietych pigułek medialnych, racjonalnych zwolenników nie trzeba przekonywać telewizyjbnym show. Kaczyński musi pokonać dwie przeszkody : skłonić publikę do myślenia i osądu własnego oraz przekrzyczeć prowadzących aby dokończyć myśl. Jeśli sztabowcy myślą realnie o debacie z Tuskiem, trzeba koniecznie dopracować dosadne i krótkie odpowiedzi. W stanie obecnym z punktu widzenia PiS debata rzeczywiście nie ma sensu i lepiej pozostać przy krytyce merytorycznej oraz promowaniu programu w prasie niż grać w cudze gierki PRowe, w których JK nie jest dobry. I zrozumiałe jest też w tym kontekście "parcie" PO na debatę.

Treść. Niestety, mało. Tusk niczego nie powiedział, poza (patrz wpis L. Dorna) swoimi zwyczajowymi kłamstewkami i chamskim pomówieniem opozycji o brak jaj. Kaczyński zaś punktował szczątkowo, gdyż nie mógł dokończyć ani jednej wypowiedzi do końca. Powtarzam : nie tylko z powodu prowadzących, w dużej mierze dlatego, że nie ma dopracowanego (jeszcze ?) przekazu skondensowanego, niezbędnego w warunkach TV.

 

fraxinus
O mnie fraxinus

Lubię filozofować.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (17)

Inne tematy w dziale Polityka