frycz66 frycz66
307
BLOG

Intelektualista w Mercedesie ML

frycz66 frycz66 Kultura Obserwuj notkę 9

Intelektualista w Mercedesie ML

Rozmawiałem z fajnym kumplem na temat wyboru samochodu terenowego. Występowałem tu jako – tu się pochwalę – jako doradca. No bo kumpel jechał ze swoim  wspólnikiem w teren ale nie mógł dojechać. A dlaczego? No wiesz, wspólnik ma Mercedesa ML za 450 tys. PLN, i bał się, że go porysuje... Ale wiochmen! – wykrzyknąłem spontanicznie i mało taktownie! No bo trzeba być skończonym wiochmenem żeby wydać na auto terenowe 450 tys. PLN i nie pojechać w teren bo na polu był krzaczek... No co Ty?!  Obruszył się kumpel, wspólnik ma kasę!  No to jest bogatym wiochmenem! - Skwitowałm. Ale on to auto kupił w USA za 250 tys. PLN i sprzeda za 450 tys. PLN. - Czyli jest sprytnym wiochmenem... Podsumowałem ostatecznie... 

Mam nieodparte wrażenie, że kumpel się obruszył.... :) 

No tak, prywatnie uważam że wydawanie 450 tys. PLN na auto i potem strach że się je porysuje o krzaczek to wiocha wcielona, To tak jak kupić najnowsze Porshe za 370 Tysięcy i załozyć sobie instalację gazową.  Ale że czasem szybciej mówię niż myślę postanowiłem się nad tym zastanowić głębiej. A może to tak nie jest? No bo tak, wydajemy na różne projekty; na samochód, na ubrania, jedzenie, ogrzewanie, edukację (tę przymusową - szkolną) i kulturę. Ubrania jedzenie, ogrzewanie, edukacja  przymusowa to wydatki sztywne. Samochód i kultura to wydatki elastyczne. Prowadząc firmę np. szkoleniową można do Klientów jeździć zarówno hybrydowym Lexusem GS jak i starym Oplem Astrą kombi w kolorze białym. Czyli zarówno coś za 300 tysięcy, i coś za 3 tysiące PLN dowiezie nas tak samo. Z kulturą jest podobnie. Można pojechać z Warszawy do Krakowa na Festiwal Kultury Żydowskiej – (koszt dla 2 osób - paliwo, noclegi, wyżywienie - około 1000 PLN.) Albo mozna kupić sobie Super Expres TV za 0,99 PLN, dwie paczki chipsów, piwo Harnaś i gnić w weekend przed telewizorem za skromne 10 PLN.... Wszak życie jest sztuką wyboru... 

No więc tak. Pomyślałem, że może zbyt pochopnie nazwałem kolegę od Mercedesa ML „wiochmenem”. Bo to nie jest ważne ile wydało się na auto, ale ważne ile w tym samym czasie przeznaczyło się na kulturę. Dodam tylko że obowiązkowe podręczniki dla dzieci nie liczą się do budżetu kultura, podobnie jak 52 calowa plazma. Ale liczą się: wydatki na książki, audio boki, teatr, kino, wyjazd na Openera, płyty, nowy I-Pod, czasopisma, i abonament na TVP – kultura, albumy tematyczne, dobre radio Stereo HiFi, słuchawki Hi-Fi i kolumny do radia. Zrobiłem więc takie zestawienie:


I okazuje się, że nie miałem racji bo o wiochmeństwie lub nie, wcale nie decyduje cena naszego auta, tylko to ile w tym samym czasie przeznaczyliśmy na kulturę. Słowem – ważna jest proporcja wydatków. Być może, facet od ML-a ma w domu okazałą ciągle uzupełnianą i co najważniejsze - czytaną - bibliotekę, fortepian Steinway , 600 płyt winylowych z muzyką jazzową i jest lokalnym mecenasem kultury. Kupuje
  dla lokalnych szkół albumy krajoznawcze, płyty z ciekawą muzyka etniczną i dla okolicznych dzieciaków organizuje w salonie własnego domu spotkania  z ludźmi kultury pod hasłem np. "muzyka późnego baroku", a ostatnio zaprosił na własny koszt do lokalnego gimnazjum Wojciecha Cejrowskiego,który dał 4 godzinną pasjonującą prelekcję o kulturze Indian.  Może tak własnie jest, a wtedy absurdalnie drogi Mercedes jest tylko pozytywnym kaprysem.   Inna sprawa, że zgodnie z powyższym wykresem chyba bardzo ciężko jest być intelektualistą w Mercedesie ML za 450 tys. Ale można!  Słynny łódzki Atlas Sztuki  powstał w 2003 roku. Jego założycielem i pomysłodawcą jest Andrzej Walczak, jeden ze wspólników GRUPY ATLAS.

Ciekawi mnie też czym jeździ taki Krzysztof Zanussi czy Penderecki. Chociaż z tego co wiem to Pendereccy ostatnio jeżdzili starym zadbanym Nisanem Terrano (albo czymś takim)  tak na oko za 15 tys.PLN, a przed domem Zanussiego na warszawskim Żolibożu nigdy nie widziałem żadnego "ostentacyjnego" auta...
Może ich nie stać? Może?

Ale chyba raczej oni wiedzą o co w tym wszystkim chodzi.

Oten piękny umiar, cechujący ludzi, którzy nie muszą niczego udowadniać..... 

 

 

Robert Fryczkowski.

 

Ps. Przypomniał mi się felieton Stommy. Otóż od wielu lat jest on profesorem na Sorbonie. Jeździł "wypasionym" Oplem Omegą. Pewnego dnia Opel poszedł do serwisu i Pan Profesor Sorbony przyechał na uczelnię starą pordzewiałą Ładą (Łady w swoim czasie były dość popularne we Francji). Podszedł do niego stary kolega - również Profesor Sorbony, i powiedział: Jakże się cieszę, że wreszcie zrozumiał Pan ducha naszej uczelni. :))) 

 


frycz66
O mnie frycz66

Moją pasją jest świadome, spokojne szkolenie, konsekwentna edukacja i poznawanie świata. Moją pasją jest Piękna Trębaczka, konie i magiczna telegrafia.... Moją pasją jest życie....

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (9)

Inne tematy w dziale Kultura