NOWYM ROKIEM NOWYM KROKIEM...
Nowy rok – czas noworocznych postanowień. Nie miałem telewizora jako takiego, tylko monitor komputerowy z funkcją TV. Mały i niewygodny, ale i on zabierał mi 40-60 minut dziennie – codziennie. W skali roku to 365 godzin. Czyli 45,7 dniówek. Uwzględniając to, że w miesiącu jest średnio 23 dni roboczych to daje DWA MIESIĄCE PRACY PO 8 GODZIN OSZCZĘDNOSCI.
A punktem zwrotnym był jakiś program na TV podczas którego ludzie (?) występujący w programie najpierw zwierzyli się sobie i całemu światu z najintymniejszych – dodajmy obleśnych – spraw, następnie się w sposób karczemny pokłócili, aby na końcu się pobić... To ten moment ! - pomyślałem i spakowałem monitor/telewizor w karton i znalazłem mu nowe miejsce na strychu. Miejsce zresztą przejściowe, gdyż ostatecznym będzie aukcja Allegro....
Czyli co zamiast TV? Ano radio! Z bardzo niewielu sprzętów jakie mamy w domu moim ulubieńcem jest kupiony kiedyś za kilkadziesiąt PLN na Allegro norweski odbiornik Vega Clipper Super... Naprawa tego radia trwała długo, i na falach średnich radio ciągle jeszcze nie gra za dobrze, ale na pozostałych siedmiu zakresach fal - gra wybornie! A jakie to zakresy! Fale długie, średnie, krótkie; słowem pełen zakres od 140 kHz do 30 MHz (sic!) bez UKF. I ta skala! Wielka, wspaniale podświetlona czterema żaróweczkami ze wspaniałymi oznaczeniami radiostacji: New York, Poma, Paris, Rio De Janeiro, Berlin, Praga, Wien, Warszawa, Gwatemala, San Francisco, Sheparton, London, Moskwa, La Habana, Brazaville, Toronto, Santiago, Lisboa, Buenos Aires, Florencja, Luxemburg, Boston, Kiev, Oslo, Leningrad... A do tego pięć wyraźnie oznaczonych pasm krótkofalarskich!

Cudowna egzotyka dostępna pod czterema gałkami i ośmioma przełącznikami... Kiedyś mój kumpel zapatrzył się i powiedział: "o rany, to radio w 1956 roku to było coś takiego jak dzisiaj internet..." Ano było!
A co mamy na tych falach krótkich? Ano mamy całkiem dużo. Trzy razy dziennie są emitowane godzinne arcyciekawe moduły Polskiego Radia dla Zagranicy, jest też Radio Watykan, jest i Chińskie Radio Międzynarodowe do którego coraz bardziej się przekonuję, zwłaszcza od kiedy wdrażam się powoli w kolejne lekcje języka chińskiego. Są też ciekawe audycje w językach narodowych, a właśnie teraz kiedy piszę te słowa ( jest sobota, g 23:35) na 5,990 MHz (pasmo 49 mtr.), słucham transmitowanej z Gdańskiej Katedry wspaniałej mszy dla ludzi morza i Polaków na obczyźnie... Radio nie zastąpi mi jutrzejszej mszy niedzielnej, ale znakomite kazania dają do myślenia rozumowi, przynoszą spokój duszy i wnoszą do serca radość....

Komentarz: Fińska rodzina w latach 50' delektuje sie życiem, obok radio Vega Clipper Super...
Znalazłem też stację która emituje muzykę folkową, znalazłem i taką która transmituje mecze i emituje dobrego rocka... Są stacje refleksyjne i takie bardziej buntownicze... A czego nie ma?
No właśnie.... Nie ma stereofonii... No nie ma i nie będzie :) Jest za to analogowa „jakość” charakterystyczna dla AM którą się albo kocha albo nie.
Nie ma pilota... Ale to już kwestia czasów w jakich to radio powstało. Ale też nie ma przerażających w swej bezczelności reklam w których to powtarza się „tępemu motłochowi” ,dziesięć razy w koło cenę za kilogram winogron bezpestkowych w Lidlu 9,99 9,99 9,99 9,99 9,99 PLN.. Na falach krótkich nie ma też Wojewódzkiego i Olejnikowej, a to już jest powód sam w sobie żeby je słuchać bez końca.
A w zamian za to jest zupełnie specyficzna i zapomniana obecnie odpowiedzialność za słowo, wynikająca nie tyle z socjotechnicznych i marketingowych zaleceń spin - doktorów i agencji doradczych, ile ze zwykłej troski o uwagę słuchacza i szacunku dla jego inteligencji.... Nawet takie Chińskie Radio Międzynarodowe, które jak nic przygotowuje grunt dla chińskiej inwazji, podejmuje - jak mi się wydaje skutecznie - tę subtelną grę ze słuchaczem.... Poza tym, mam wrażenie że słuchając takiego radia słucham dosłownie całego świata. Bo czyż tak nie jest, skoro nad ranem, nie wyłączone radio budzi mnie autentycznie radosnym głosem spikerki Radia Hawana... ;)
Ciekawe czy to dosłowne odstawienie telewizora na strych to coś trwałego, czy tez za jakiś czas ten cholerny śmietnik wróci, z całym bagażem syfu jaki ze sobą niesie...
Ano czas pokaże....
Moją pasją jest świadome, spokojne szkolenie, konsekwentna edukacja i poznawanie świata. Moją pasją jest Piękna Trębaczka, konie i magiczna telegrafia....
Moją pasją jest życie....
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura