Mam w firmie jeden mało używany numer telefonu. Skończyła się lojalka więc operator rozpoczął walkę i przedłużenie tego numeru. Abonament niewielki – numer służy mi do prac pomocniczych.
-
Za pierwszym razem zadzwonił Pan i dał mi 60 dodatkowych minut do sieci na rok + 100 SMS-ów o które nie prosiłem. Oferta była kiepska bo u innego operatora w międzyczasie dostałem lepszą.
-
Kolejna oferta ze strony operatora to: 120 dodatkowych minut do sieci na rok + 100 SMS-ów o które również nie prosiłem. Oferta była lepsza bo u innego operatora w międzyczasie dostałem jeszcze lepszą.
-
Następna oferta ze strony operatora była naprawdę świetna! Dostałem 146 dodatkowych minut do sieci na rok + 100 SMS-ów o które również nie prosiłem, ale spodobało mi się że je mam. Oferta była super i na nią przystałem. Na koniec Pani podsumowała:Dostaje pan 146 minut do sieci na 12 miesięcy + 100 SMS-ów na 9 miesięcy, umowa na 12 miesięcy! Hurra! Pani jeszcze obiecuje szybciutko włączyć usługę żebym miał korzyści....
Przyszła umowa, to znaczy przywiózł ją ten umęczony Pan Kurier z DPD co zwykle. Usiadłem razem z nim w jego przepoconej szoferce nie znającej uzdrawiającego dotyku szmaty i płynu do czyszczenia tapicerki..
Czytam umowę, czytam czytam... Jak byk napisane, że dostaję 80 minut. 80 to nie 146! Przekreślam umowę z adnotacją: odmowa przyjęcia z powodu niezgodności z ustaleniami...
Dzisiaj (poniedziałek) dzwoni natarczywie Pani i dopytuje czemu nie wziąłem umowy a ja na to że miało być 146 minut a było w umowie 80. Na co Pani oburzona że 80 + te minuty z abonamentu za które płacę to właśnie jest 146.. A ja na to że miałem dostać dodatkowo 146 minut na rok a nie poskładać sobie z 80 gratisowych i 66 tych za które i tak co miesiąc płacę! No to nie chce Pan umowy? – zapytała mnie zniecierpliwiona Pani.Chcę ale uczciwą- odparłem.
No to do widzenia! - powiedziała Pani i się rozłączyła...
I to było najlepsze podsumowanie! I zastanawiam się jaką drogę trzeba przejść do takiego łajdackiego zatracenia. No bo to sama ta dziewczyna tego nie wymyśliła? Jakiś „menadżer” o mentalności wiejskiego alfonsa to zaakceptował, jakiś trener wprowadził na szkolenie i przećwiczył... Gdzie jest początek tego łajdackiego kręgu świadomych przeinaczeń, niedomówień i summa summarum – zwykłych oszustw! Sam nie wiem, ale wiem że trzeba baczyć żeby tego szitu nie dotykać nawet patykiem przez szmatę, i 100X czytać umowy, analizować każdy biling i wykłócać się o każdą minutę, SMS-a czy GPRS....
Z innej beczki:
-
podpisałem umowę z nowym aparatem i duużym planem taryfowym. Po miesiącu nie zgadzał mi się rachunek – był zawyżony. Napisałem reklamację i usiadłem ze sprzedawcą aby wyjaśnić niezgodność. Wyjaśnienie trwało pół dnia. Mozolnie wyjaśnialiśmy kolejnym konsultantom o co chodzi. Aż doszliśmy do tego, że nadpłata wynosiła 18 PLN miesięcznie. Niby mało ale przez 24 miesiące to daje 432 PLN! Błąd polegał na tym, że usługi które się dublowały były płatne! Po miesiącu dostałem na piśmie przeprosiny i wyjaśnienie. Wiesz – powiedziałem do sprzedawcy te przeprosiny były zbyt wylewne. Te błędy to nie jest przypadek. Po tygodniu sprzedawca zadzwonił do mnie: na 10 sprzedanych telefonów sprawdziłem 6 i w każdym z sześciu billingów był feler, średnio od 28 do 36 PLN na niekorzyść Klienta. No tak, 36x24 m-ce=864PLN. Całkiem pokaźna sumka...
-
Do mojej Mamy zadzwoniła Pani, i jadącej autobusem starszej Pani włączyła pakiet GPRS za darmo (przez pierwszy miesiąc) tłumacząc osobie, która ledwie przeczuwa istnienie SMS-ów, że to obniży jej rachunek. Zakończyło się to awanturą, a na moje pytanie;”czy Pani zdaniem jest to uczciwe że starszej pani z telefonem Nokia 3210 włącza pani pakiet GPRS?” Pani odpowiedziała, że ona ma obdzwaniać klientów i się rozłączyła...
-
Z ostatniej chwili:( o tym usłyszałem ale jeszcze nie sprawdziłem). Do firm mających kilka telefonów i kilkuset złotowy rachunek dzwoni konsultant i mówi: widzę że macie państwo duże rachunki. Co pan myśli o pakiecie 900 bezpłatnych minut za 1 PLN. Klient oczywiści tego chce! Przychodzi umowa, klient podpisuje, ale okazuje się że w kopercie jest nowa aktywacja – karta SIM. Czyli nowy dodatkowy numer i nowa zbędna w firmie aktywacja! I te 900 minut za 1 PLN jest bezpłatne ale przez 3 miesiące, a potem? Potem trzeba bulić słony abonament przez 9 miesięcy....
-
Inną opcją jest pytanie: czy Klient chce dodatkowy pakiet 30 minut/miesiąc/1PLN. Klient chce, podpisuje aneks, który okazuje się umową lojalnościową na kolejne dwa lata.. Ale tego już nikt mu nie powiedział.
Ot, takie usankcjonowane łajdactwo, i nie dziwię się, że ludzie za to odpowiedzialni sprzedają za srebrniki poczucie własnej przyzwoitości. Zwłaszcza że ono pewnie nie jest zbyt wiele warte...
No bo ile jest warta moralność wiejskiego alfonsa...
Ps.
Trzeba walczyć.... Ich metoda złajdaczenia jest prosta. Operator zleca podwykonawcom np. obdzwonienie, program utrzymaniowy itp. To są często (BO NIE WSZYSTKIE!), więc to są często małe posrane firemki bez żadnego kodeksu moralnego, bez żadnych zasad uczciwego postępowania, prowadzone przez zachłannych niedouków. Mało tego, pomiędzy nimi nie ma koordynacji toteż do mnie dzwonili ze Szczecina, Koszalina i Krakowa. No problem skoro umowę wysyła się kurierem..
Trzeba walczyć i być czujnym. Mojej Mamie Pani Konsultantka dała - jak zapewniała świetna umowę na 2 lata, wprawdzie bez telefonu ale z mnóstwem dodatkowych minut. KURIER PRZYWOZI UMOWĘ I STOI W DRZWIACH PRZEDREPTUJE Z NOGI NA NOGĘ I CZEKA - CZASEM WRĘCZ POGANIA MÓWIĄC FORMUŁKĘ - PROSZĘ PODPISAĆ BO JEST 10 DNI NA REZYGNACJĘ! Mama zadzwoniła do mnie, usiedliśmy i okazało się że jest to TA SAMA UMOWA KTÓRĄ JUŻ MA, TYLKO BEZ TELEFONU I NA DWA LATA! TA SAMA UMOWA!
Trzeba walczyć wykłócać się wyłączać zbędne usługi, po prostu mieć świadomość że oni mają inną optykę... Jak wtrynią Ci do rachunku 5 PLN i wtrynią to nieświadomemu milionowi ludzi to firma ma 5 000 000 PLN więcej. W sam raz tyle forsy żeby zlecić lipny "konsulting" za granicą i przetransferować kasę..
Jeśli Ty ukradniesz 5 000 000 PLN to pójdziesz siedzieć. Ktoś KTO UKRADŁ 5 000 000,- rozsyłając nieświadomym ludziom milion płatnych SMS-ów po 5 PLN/każdy zyskuje uznanie zarządu, tytuł menedżera roku i jeszcze dostaje bonus. Kwestia skali. Skurwienie na wysokich stopniach władzy/biznesu nazywane jest "operatywnością, rzutkością czy poszukiwaniem i zagospodarowaniem nowych nisz rynkowych" Taki tam bełkot...
Ja nie podpisuję nic kurierowi "na szybko". Ja proponuję mu herbatę i mówię że to potrwa około 40 minut bo ja muszę wszystko dokładnie przeczytać a to jest 6 stron a ja jestem po zawodówce i czytanie nie jest moją mocną stroną...
Nie ma to tamto....
Frycz.
Moją pasją jest świadome, spokojne szkolenie, konsekwentna edukacja i poznawanie świata. Moją pasją jest Piękna Trębaczka, konie i magiczna telegrafia....
Moją pasją jest życie....
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Gospodarka