Tytuł nawiązuje oczywiście do kolejnej "afery" Elona Muska, czyli wynagrodzenia w tej wielkości, jakie mu przyznali akcjonariusze Tesli na ostatnim zebraniu. Dla ułatwienia liczenia - suma ta odpowiada akurat PKB Polski, mieszczącej się w dwudziestce najbogatszych państw świata. Albo inaczej, przeciętny Polak musiałby zarabiać na nią raptem 80 mln lat... oczywiście z punktu patrzenia przeciętnego obywatela mówimy tutaj o całkowicie abstrakcyjnych sumach, o których chyba najbardziej popularny komentarz mówi - na diabła komuś takie bogactwo, przecież nie zje dwóch obiadów naraz? Tymczasem jest to wyjątkowo ciekawa historia, dotycząca wprost podstaw działania i rozwoju ludzkiej Cywilizacji (no i oczywiście zagrożeń jej dotykających).
Po kolei - warunki umowy precyzują, iż takie pieniądze Musk dostanie w równych ratach przez najbliższe 10 lat, pod warunkiem osiągnięcia bardzo wyśrubowanych kryteriów, jak np. roczna produkcja "elektryków" ponad 20 mln szt / rok. Wynagrodzenie będzie wypłacane w dodatkowych akcjach Tesli, co umożliwi mu za 10 lat posiadanie 25% akcji, zamiast 13% dzisiaj, czyli jest to typowy hazardowy zakład dla Elona, skoro nie dostaje nawet 1$ pensji jako CEO Tesli. Po co więc podjął takie ryzyko? po pierwsze chce ostatecznie dostać w ten sposób pełną władzę nad firmą, co jest mu niezbędne do dalszych, nazwijmy je "niekonwencjonalnych" posunięć, w tym produkcji androidów, robotaxi czy ogromnych magazynów energii. Przy czym wszystkie te projekty wymagają gigantycznych pieniędzy na bardzo ryzykowne inwestycje. Po drugie takie wotum zaufania ze strony akcjonariuszy bardzo podniesie jego wiarygodność na globalnym rynku finansowym, na pewno mocno nadszarpniętą niedawnymi błazeństwami kochanego Elona (i to jeszcze delikatnie mówiąc). A bez tego nie ma szans na realizację tak wielkich i ryzykownych projektów.
Większość ludzi traktuje (wyobraża sobie) wielkie osobiste bogactwo jako obiekt konsumpcji, najczęściej słusznie. W końcu powszechnie opowiada się o pałacach, jachtach i innych symbolach luksusu, w których rywalizują bogacze nie tylko z Rosji. Istnieje jednak grupa miliarderów, dla których jest to o wiele za małe wyzwanie. Część z nich po zdobyciu fortuny przeznacza jej znaczną część na działalność dobroczynną, jak Gatest, wspierając badania naukowe i pomoc potrzebującym. Inni inwestują w swoje "hobby", jak Bezos, który stworzył własną firmę kosmiczną, wielu zaś zwyczajnie inwestuje zarobione pieniądze w dalszy rozwój swojego imperium. Chyba nie trzeba tłumaczyć, że właśnie ci "plutokraci", patrząc obiektywnie, stanowią najbardziej pożyteczną część klasy bogaczy. Wśród nich wszystkich właśnie Elon Musk wydziela się najbardziej, jak już pisałem wielokrotnie, napędza go potężny "kompleks Achillesa", czyli żądza nieśmiertelnej sławy i wszystko inne podporządkował temu. Oczywiście najważniejszym jego celem jest zaoferowanie Ludzkości podboju Układu Słonecznego, którego najbardziej jaskrawym dziełem ma być Pierwszy Lot na Marsa, jednak inne są prawie równie ciekawe, jak przestawienie transportu na autonomiczne elektryki czy produkcja robotów jak z klasycznej SF.
Oczywiście, jak zawsze, pojawił się poważny problem, wręcz zagrożenie, związane z fortuną Muska. Już teraz jest najbogatszym człowiekiem w dziejach Ameryki, przebijając Rockefellera czy Morgana, a przecież wszystko wskazuje na to, że to dopiero dobry początek. Jeżeli Elon będzie nadal tak konsekwentnie rozbudowywał swoje imperium, jak robi to od 25 lat, to ta abstrakcyjna suma 1 biliona$, o której mówimy, będzie tylko CZĘŚCIĄ jego bogactwa, w końcu warto pomyśleć o wartości SpaceX, gdy Starshipy będą latały regularnie na orbitę, obsługując tamtejszy kompleks przemysłowy i konstelacje satelitów, jak Starlinka z setkami mln użytkowników. A im większe bogactwo, tym większa potęga i związane z nią zagrożenie niewłaściwego jej wykorzystania. Jeszcze w zeszłym roku (o święta naiwności) do głowy by mi nie wpadło, że Muskowi może tak odbić palma, może z nadmiaru dopalaczy i totalnie się skompromituje w trakcie pierwszej próby wejścia do świata polityki, mówiąc wprost, zrobi z siebie bardzo niebezpiecznego błazna.Wyszła wtedy z niego bardzo ciemna i nieładna strona jego charakteru.
Na szczęście, najwyraźniej zorientował się, jak bardzo zrujnował swoją reputację na całym świecie i postanowił się wycofać z bezpośredniej polityki. Uwaga - to ON zerwał współpracę z Trumpem, choć wszyscy spodziewali się odwrotnego posunięcia, znając dobrze Ego "najwspanialszego prezydenta". Pozostaje mieć nadzieję, że aktualnie wspomina swoje wygłupy z wielkim wstydem, w końcu wszyscy mamy (no, prawie wszyscy :-)) chwile w życiu, których później się mocno wstydzimy. Obecnie wrócił do zarządzania swoimi firmami, a jak to było potrzebne, pokazuje grafik prób Starshipa. Gdy pojechał do Waszyngtonu "robić politykę", oba testy zakończyły się klapą, od chwili, gdy wrócił i pogonił bractwo, Starship lata jak w zegarku. Jednak nie ma się co czarować, na tym globalnym poziomie Biznesu Musk MUSI z powrotem wrócić do polityki, czyli do podejmowania ważnych dla państw no i swoich firm decyzji. Wystarczy wspomnieć nieproste relacje z Chinami i to na najwyższym poziomie.
Miejmy nadzieję, że ten pierwsza, katastrofalna próba czegoś go nauczyła, w końcu już nieraz miał pokusy załatwiania spraw na skróty. Wystarczy wspomnieć pierwszy test Starshipa w pełnej konfiguracji, który skończył się zrujnowaniem stanowiska startowego i katastrofą rakiety, bo towarzystwo zgodnie uznało, że "jakoś to będzie", to nie ma co się wysilać :-). Co jednak ważne, zawsze potrafił wyciągać właściwe wnioski z porażek. Niemniej już zawsze musimy traktować jego działania polityczne, które na pewno będą, z dużą nieufnością (ostrożnością). Znów okazuje się, że nawet Geniusz, obdarzony zbyt wielką władzą, potrafi narobić wielkich szkód, wzorem choćby Napoleona.
Z drugiej strony Demokracja wcale nie broni Nas przed wielkimi personalnymi pomyłkami. W końcu zarówno Trump, jak taki Orban zostali wybrani przez swoich wyborców, którzy dobrze znali ich wady i ambicję, a i tak poszli za nimi, a teraz zaczynają się skrobać po głowie :-) Zresztą miałbym co, a ściślej KOGO, pokazać na naszym krajowym poletku....
Inne tematy w dziale Gospodarka