Frydrykiewicz-Groblewski Frydrykiewicz-Groblewski
265
BLOG

Premier za referendum emerytalnym

Frydrykiewicz-Groblewski Frydrykiewicz-Groblewski Polityka Obserwuj notkę 2

Wcale się nie zdziwię, jak któregoś pięknego dnia z ust Premiera Donalda Tuska usłyszymy niespodziewanie: "Chcecie referendum w sprawie podwyższenia wieku emerytalnego? Ok, to będziecie je mieli". Po co miałby to robić? Ano po to, by na nowo spolaryzować opinię publiczną wokół PO i PiS. Ci głosujący za określeni zostaną jako zwolennicy nowoczesnej Europy, reformatorzy, świadomi obywatele troszczący się o przyszłość swojego kraju. A po drugiej stronie przeciwnicy, czyli : populiści, Ciemnogród, zwolennicy Radia Maryja i IV RP. Co ma wspólnego "referendum emerytalne" z Radiem Maryja -widać było na piątkowych demonstracjach.

Ktoś powie, że do referendum nie dojdzie, bo Premier wyraźnie zapowiedział, że jest jego zdecydowanym przeciwnikiem. Ja odpowiadam; trele morele. Jakie to ma znaczenie, że tak mówił? Aby to raz zmieniał zdanie? Przecież czego się nie robi dla dobra obywateli. Ogłosi, że był przeciwnikiem referendum, ale sprawa podwyższenia wieku emerytalnego wywołuje wiele emocji, napięć i konfliktów, a On jest ostatnią osobą której zależy na podziale i konfliktach w społeczeństwie. Czyli coś na wzór: "Nie chcę ale muszę". Doda, że musi uszanować akcje obywatelskie i zebrane podpisy pod wnioskiem o referendum, ale oczywiście wierzy przy tym w mądrość i odpowiedzialność Polaków podczas głosowania. Takie tam propagandowe plaplaniny.

Ktoś inny powie, że Platforma Obywatelska nie zgodzi się na referendum, bo w tej sprawie jest z góry na straconej pozycji. Uważam inaczej. Bez względu na wynik, PO i tak zyskuje. Po pierwsze: Czy na pewno więcej głosów oddanych zostanie przeciw? Nie jestem tego taki pewien. Dużo zależy oczywiście od postawionego pytania, ale zakładam, że Premier zręcznie zadba o jak najogólniejszą treść. Najlepiej dla PO, żeby nie było w nim dokładnie określonych lat proponowanego wieku emerytalnego. Referendum, owszem, zmobilizuje elektorat pro-pisowski, ale należy się również spodziewać nie mniejszej mobilizacji przeciwników Kaczyńskiego. W całej tej akcji referendalnej będzie chodziło właśnie o to -o sprowadzenie sporu do personalnego plebiscytu za i przeciw: Kaczyński - Tusk. Obie strony korzystają i to bez względu na wynik.

Jedno wiem na pewno. Jeżeli dojdzie do referendum emerytalnego, nikt nie namówi mnie na uczestnictwo w nim. Nawet jeżeli mam być i Ciemnogrodem i światłym europejczykiem w jednym. Jestem zwolennikiem przemyślanej reformy systemu emerytalnego, a referendum to ostatnia rzecz która temu służy.

                                                                                                                                     G.G

Prawnik i politolog w dwóch osobach w jednym blogu. Nam nie jest wszystko jedno!

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka