Rodzice dzieci niepełnosprawnych wyszli na ulicę - protestują, bo chcą zwrócić uwagę na tragiczną sytuację życiową swoich rodzin. Świadczenie pielęgnacyjne, które otrzymują z tytułu rezygnacji z pracy zarobkowej, by zająć się swoim niepełnosprawnym dzieckiem, to kwota 520 zł. Do tego dochodzi zasiłek pielęgnacyjny - 153 zł. Rodzice nie są w stanie za taka kwotę utrzymać siebie i dziecko oraz zapewnić mu odpowiednią opiekę medyczną.
Rodzice postulują,by uznać opiekę nad dzieckiem niepełnosprawnym za zawód - tak, by mogli otrzymywać, choćby minimalną krajową. Takie podniesienie świadczenia miałoby jakiś sens. Dodawanie 100 zł do świadczenia pielęgnacyjnego (jak obecnie jest to czynione- ale tylko na okres trzech miesięcy) mija się z celem. Rozwiązałoby to także problem śmiesznie niskich emerytur, które będą otrzymywać rodzice na świadczeniu. Obecnie po 20 latach taki rodzic będzie miał 148 złotych emerytury.
Protesty zostały zorganizowane w Toruniu, Warszawie i Radomiu. W Toruniu rodzice blokowali krajową "jedynkę" i "piętnastkę", w Warszawie kilkadziesiąt osób protestowało przed kancelarią premiera.
Rodzice zapowiedzieli, że jeśli ich protesty nie przyniosą efektów, ponowią je w czasie trwania Euro 2012.