W okresie przed wyborami oraz kampanii wyborczej często spotykamy się ze zjawiskiem plotki.
Czas wyborów bywa czasem zawrotnej kariery plotki, pomówienia, obmowy, prowokacji, insynuacji, oczerniania itp.
Na salonie spotkaliśmy się już z tym zjawiskiem niejednokrotnie. Spotykamy się z nim nadal. Przykładem jest zamieszczona wczoraj na salonie24 notka (wraz z odpowiedziami autora skierowanymi do komentatorów) infidel.salon24.pl/233396,czy-kandydat-pis-pozwraca-zydom-mienie#comment_3307269 powtórzona w Lubczasopiśmie http://lubczasopismo.salon24.pl/tygielc ... dom-mienie , a wszystko wyrażane z rzekomą troską o interes ogółu. W celu dyskredytacji przeciwnego sobie obozu politycznego bloger zagrał starą, wytartą i znaczoną "żydowską kartą". Dla ludzi myślących jest to zupełnie oczywiste i widoczne na pierwszy rzut oka. Wszelkie dalsze rozważania mają sens tylko dla tych, którzy tego nie dostrzegli.
W kontekście omawianego wpisu przedstawiamy punkt widzenia judaizmu na zjawisko plotki.
Poniżej zamieszczamy fragment obszerniejszego tekstu na ten temat opublikowanego na stronie naszego partnerskiego portalu. Pełny tekst można znaleźć tutaj: www.the614thcs.com/19.47.0.0.1.0.phtml
<<Żydowskie prawo wyróżnia trzy rodzaje plotki:
• Rechilut – z pozoru niegroźne i nie czyniące poważnej krzywdy plotkowanie o codziennych, banalnych wydarzeniach z życia znajomych, rodziny, sąsiadów. Niebezpieczeństwo tego rodzaju plotki polega na tym, że stanowi ona zazwyczaj wstęp do bardziej wrednego obgadywania ludzi: zawierającego kłamstwa na ich temat lub dotyczącego prawdziwych i istotnych spraw z ich życia, których omawianie niczemu dobremu nie służy.
• Laszon hara – negatywne, jakkolwiek prawdziwe informacje dotyczące życia innych ludzi, przekazywane innym bez żadnego ważnego powodu, ale wyłącznie po to, aby zaspokajać instynktowną potrzebę obgadywania bliźnich.
• Moci szem ra – negatywne i jednocześnie nieprawdziwe opinie i rzekome fakty dotyczące innych ludzi.
Jakie jest teologiczne uzasadnienie zakazu plotkowania?
Zakaz plotkowania wynika z wersetu w Wajikra (19, 16): „Nie będziesz chodził jako plotkarz pomiędzy swoim ludem”, który stanowi podstawę micwy negatywnej (micwa 236 według Sefer hachinuch): „Nie wolno obmawiać”.
Oczywiście, stanowi to jedną z możliwych realizacji szerszego nakazu Tory (Wajikra 19, 18): „Będziesz [troszcząc się] kochał bliźniego tak, jak [kochasz siebie]. Ja jestem Bóg”, który jest jednym z fundamentów etyki monoteistycznej. Zasadą jest traktowanie innych ludzi tak, jak sami chcielibyśmy być traktowani.
Regułę tę w tysiąc lat po Torze sformułował na Dalekim Wschodzie Konfucjusz, a za judaizmem powtórzyli ją Jezus, Mohammed i Kant.
Judaizm, o czym wspominaliśmy już nie raz, traktuje plotkowanie jako bardzo poważny grzech. Nie jest natomiast powszechnie wiadome, że zakaz plotkowania nie odnosi się wyłącznie do słów. Dotyczy także „języka ciała”, mimiki, a nawet tonu głosu, jakie mogą informować kogoś, że coś negatywnego wiemy na temat osoby, której postać pojawiła się w rozmowie.
W tych etycznych zakazach na temat plotki nie chodzi przecież o same słowa. Chodzi o to, co one powodują, o ich efekt. Tak jak słowa są narzędziem plotki, tak mogą nim być komunikaty niewerbalne. Rzecz w tym, aby w żaden sposób nie obniżać wobec innych czyjegoś statusu. Nie czynić innym tego, czego nie chcemy, aby czyniono nam. Dlatego nawet dwuznaczne przewracanie oczami, porozumiewawcze mruganie czy ironiczny lub sarkastyczny ton w zdaniu wypowiadanym na czyjś temat, np.: „on zawsze wie, co robi”, albo „nawet mi o nim nie mów, bo musiałbym powiedzieć coś, czego nie chcę”, jest uznawane za wykroczenie etyczne. W judaizmie takie zachowania określa się mianem awak laszon hara („kurz plotki [złego języka]”) i są one zakazane.>>
W notce oraz w komentarzach blogera, do których nawiązujemy, plotka, pomówienie oraz insynuacja stanowią sposoby umożliwiające autorowi osiągnięcie najważniejszego celu: odwołania się do antysemickich uprzedzeń i stereotypu "żydowskiego zagrożenia", aby za wszelką cenę przestraszyć wyborcę.
Teraz od reakcji Czytelników zależy, czy takie metody prowadzenia politycznego sporu zostaną skompromitowane i odesłane tam gdzie jest ich miejsce - do lamusa historii.
Inne tematy w dziale Polityka