Wstrząśnięci - jak większość obywateli Polski - ostatnimi dramatycznymi wydarzeniami w Łodzi, narastającymi w Polsce nastrojami konfrontacji i walki, atmosferą konfliktu, który przekroczył poziom akceptowalny dla ludzi czujących oraz dla ludzi rozsądnych
Apelujemy:
do zwolenników zwaśnionych obozów politycznych o zaniechanie języka wrogości, o poszanowanie prawa innych ludzi do odmiennego zdania, o szacunek wobec prawa do posiadania i głoszenia poglądów odmiennych nawet jeśli nas one drażnią, o szacunek dla symboli drogich ludziom, o umiar w ocenach postaw przeciwnych do własnych, o powrót do sporu opartego na zasadach dyskusji pomiędzy ludźmi roztropnymi, o pokój miedzy obywatelami Polski niezależnie od tego co niekiedy nas dzieli - różnice poglądów nie muszą oznaczać osiągania własnych celów politycznych za wszelką cenę;
do przeciwników obecnej koalicji rządzącej o zaniechanie zbyt ostrych, konfrontacyjnych form wyrażania odmiennego zdania, w tym demonstracji ulicznych;
do zwolenników obecnej koalicji rządzącej o powściągnięcie ocen krzywdzących dla przeciwników politycznych, o zaniechanie słów ostrych, zbyt często poniżających dla drugiej strony - dla opozycji, ocen często rażąco niesprawiedliwych;
do ludzi mediów o wyjątkową rozwagę w operowaniu słowem, obrazem i emocją Waszych odbiorców.
Niech każda ze stron tego sporu, którego ofiarami zostali wczoraj niewinni ludzie, uczyni gest dobrej woli, niech uczyni mały krok - o więcej nie prosimy, abyśmy już NIGDY nie musieli opłakiwać żadnej ofiary życia odebranego człowiekowi przez innego człowieka tylko dlatego, że straciliśmy na chwilę umiejętność rozmowy ze sobą w atmosferze dyskusji, a nie wrogiej kłótni, że sami zapędziliśmy się w ślepy zaułek sytuacji prowadzącej w sposób niezamierzony przez strony konfliktu do rozlewu niewinnej krwi.
Niech to będzie dla wszystkich bardzo mocna lekcja tego, jak fanatyzm jest zabójczy dla elementarnej logiki etycznej. Niech opamiętają się ci, którzy nawet po tym, co się stało w Łodzi 19 października 2010, w swoim bólu, sprzeciwie i gniewie nie potrafią przyznać, że spirala nienawiści była i jest rozkręcana przez obie strony i nadal za doprowadzenie do tego morderstwa oskarżają wyłącznie swoich przeciwników politycznych.
Dzisiaj potrzebne są nie słowa, ale czyny lub rezygnacja z czynów, działanie lub wycofanie się z działań, które okazały się źródłem największej krzywdy zadanej zamordowanemu wczoraj niewinnemu człowiekowi i jego bliskim. To zło, jakie wczoraj dotknęło nie tylko ofiarę zamachu i jej rodzinę, ale także wszystkich polskich obywateli, niech nas w końcu otrzeźwi. Niech nas obudzi ze złego snu, niech przerwie koszmar wojny polsko-polskiej, nawet jeśli dla niektórych z nas początkowo była to pozornie niegroźna wojna na słowa i symbole.
Niech każdy z zaangażowanych w ten spór polityczny, jaki wczoraj w Łodzi okazał się zabójczy, postawi jeden mały krok wstecz.
O to apelujemy.
Inne tematy w dziale Polityka