Jako były wiceprzewodniczący tzw. sejmowej komisji bankowej nie chciałbym, żeby Sz. Czytelnicy posądzali mnie o jakąś stronniczość. Czy w ogóle o kontynuowanie tego tematu – nie jestem obecnie posłem a moja działalność koncentruje się wyłącznie na działalności MiŚ: małych i średnich przedsiębiorstw.
Ale pojawiły się w sieci ciekawe podsumowania przekształceń własnościowych polskich banków doprowadzone do 2011 roku. A to obraz tych przekształceń, podaję linki:
http://www.polishclub.org/2011/03/06/nasza-polska-jak-sprzedawano-polskie-banki/
Wynika z tego, że w 2011 roku w zasadzie – oprócz PKO BP - nie mamy kontroli nad żadnym bankiem. Nie możemy zatem pozwolić sobie na żaden manewr strategiczny finansowany przez nasze banki – choćby na reformę administracji wg programu profesora Kabaja, o którym pisał jeszcze w 2006 roku.
I tak dla porządku wymienię. Banki polskie kontrolują:
-Amerykanie: 2
-Holendrzy: 2
-Niemcy: 1
-Irlandczycy: 1
-Portugalczycy: 1
-Włosi: 1.
Nie chciałbym ironizować ale kto wie, czy historycy w przyszłości nie będą pisać w podręcznikach, że na prywatyzacji banków Polacy wyszli „jak Zabłocki na mydle”.
I druga refleksja: jak się ma do tej statystyki prywatyzacyjnej banków i nie tylko banków – zestawionej z poziomem zadłużenia – dalsza polityka prywatyzacyjna?
Dlaczego nikt nie chce wyciągać wniosków?