Pamiętacie koalicję PiS, Samoobrona, Liga Polskich Rodzin. Skończyło się to na sprzecznej z prawem prowokacji względem Andrzeja Leppera. W efekcie Samoobrony już nie ma a Lepper popełnił samobójstwo. Więcej szczęścia miał drugi koalicjant. Ligi Polskich Rodzin już nie ma, ale jej szef miał jakiś czas temu wizytę panów w kominiarkach o 6:00. Na szczęście Giertych tylko zasłabł a nie powiesił się w celi.
Tak więc koalicjanci PiS kiepsko kończą. Bycie koalicjantem PiS nie ratuje przed prowokacjami CBA, na pewno nie ratuje przed instalacją Pegasusa w telefonie, czy bzdurnymi zarzutami ze strony prokuratury tak jak w przypadku Giertycha. Tak na marginesie Giertych wygrał już chyba 15 procesów z prokuraturą i na pewno wybębni teraz sowite odszkodowanie.
Ceną za koalicję z PiS musi być kontynuacja “reformy” sądownictwa. Problem w tym, że celem reformy sądów nie jest to, aby sądy działały sprawniej, lecz to, aby sądy wreszcie wsadziły do więzienia Tuska, Giertycha kogo tam jeszcze wskaże prezes. To jedyny cel tej reformy. Gdyby PiS-owi się udało to nikt kto zajmuje polityką nie byłby pewny ni dnia, ni godziny. Nawet koalicjanci PiS.
I teraz Prezes się dziwi, że nie ma zdolności koalicyjnej.
