galopujący major galopujący major
102
BLOG

Wybitny historyk i historyk zwany potocznie zdrajcą

galopujący major galopujący major Polityka Obserwuj notkę 30

Fakty sa nieubłagane Tusk przegrał kolejną potyczkę, a premier kolejny raz go ubiegł. Bo trudno wyobrazić sobie aby Donald Tusk potrafił przeciwstawić  polityka tego samego kalibru, jakim jest piskowi kandydat do sejmu poseł Ryszard Bender. No bo niby kogo?  Przetransferuje Geremka?

W przeciwieństwie do ulubieńca salonów Drogiego Bronisława Pan Ryszard przez lata był opoką polskiej myśli narodowościowej i to  właśnie dzięki takim jak on jesteśmy dziś tam gdzie jesteśmy. Niektórzy co prawda twierdzą, że gdybyśmy uważniej słuchali Pana profesora, to dziś  jego ukochane  radio nie otrzymałoby tych kilkunastu milionów euro z Unii Jewropejskiej, ale tym skrytożercym szydercom mówimy stanowczo nie.

Pan Ryszard nie to co drogi Bronisław, konszachtami z partią w życiu się nie splamił. Owszem gdy komuch Stanisław Stomma tchórzliwie nie podniósł ręki za głosowaniem nad nowelą konstytucyjną, uznającą PZPR za przewodnią siłę społeczeństwa polskiego, to Pan Ryszard ochoczo na miejsce usuniętego tchórza wstąpić raczył.

Bo trzeba wiedzieć, że prof. Bender taki tchórzliwy nie jest i te kilkadziesiąt lat temu rękę na Wiejskiej zawsze podnosił.

W tym czasie tj. roku 1976 drogi Bronisława już w partii nie był, bo rzucił legitymację, ale mu już dobrze wiemy, że z PZPR tak jak z orkiestrą WOŚP gra się do końca świata i o jeden dzień dłużej. Bo jest oczywiste, że aby być członkiem partii trzeba było się Geremkowi wysługiwać Sb-ecji., choć ponoć SB miała zakaz werbowanie członków partii. Aby zaś być posłem w PRL żadnej rekrutacji przejść zapewne nie trzeba było, w końcu czymże jest poseł na Sejm wobec II sekretarz POP na Uniwersytecie Warszawskim.

Obaj Panowie na potwierdzenie swych słów mają swoje teczki, ale jak mawia klasyk Ziemkiewicz, teczkę to miał nawet Gomułka, więc to akurat o niczym nie świadczy.  Swoją walkę o Polskę Pan Ryszard prowadził zawsze z otwartą przyłbicą i do samego końca. Lata 80-te były dla niego trudne, ale siła woli i wola Boża rzecz jasna pozwoliła mu kroczyć ścieżką patriotyzmu. W pamiętnym 1985 r. gdy rok wcześniej Sb-ecja skatowała Antoniego Mężydłę (od tygodnia zaliczonego w poczet odwiecznych zdrajców), a dwa lata wcześniej drogiego Bronisława, bądź co bądź, ale jednak (zapewne przez pomyłkę)  internowali, Pan Ryszard postanowił kontynuować swą poselską karierę. Niestety zarówno dla niego jak i dla wysuszonego kolaboracją kraju bezskutecznie.

Dziś staje przed nami wiekowy już człowiek, który całe swoje życie poświęcił Polsce. Staje przed nami wybitny polityk i jeszcze bardziej wybitny historyk. O ile bowiem taki Bronisław pisał coś o alfonsach i prostytutkach (co jest hańbą polskiej nauki), o tyle Pan Ryszard błysnął myślą, że Żydzi i Cyganie w Oświęcimskim obozie pracy nie zawsze byli niszczeni ciężką pracą a i ta praca nie zawsze była ciężka. I to właśnie odkrycie stawia go w panteonie polskiej myśli narodowej.  

        Uparty centrolewicowiec, niedogmatyczny liberał i gospodarczy i obyczajowy, skłaniający się raczej ku agnostycyzmowi, fan F.C. Barcelony choć nick upamiętnia Ferenca Puskasa gracza Realu Madryt email: gamaj@onet.eu About Ferenc Puskas: I was with (Bobby) Charlton, (Denis) Law and Puskás, we were coaching in a football academy in Australia. The youngsters we were coaching did not respect him including making fun of his weight and age...We decided to let the guys challenge a coach to hit the crossbar 10 times in a row, obviously they picked the old fat one. Law asked the kids how many they thought the old fat coach would get out of ten. Most said less than five. Best said ten. The old fat coach stepped up and hit nine in a row. For the tenth shot he scooped the ball in the air, bounced it off both shoulders and his head, then flicked it over with his heel and cannoned the ball off the crossbar on the volley. They all stood in silence then one kid asked who he was, I replied, "To you, his name is Mr. Puskás". George Best His chosen comrades thought at school He must grow a famous man; He thought the same and lived by rule, All his twenties crammed with toil; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' Everything he wrote was read, After certain years he won Sufficient money for his need, Friends that have been friends indeed; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' All his happier dreams came true - A small old house, wife, daughter, son, Grounds where plum and cabbage grew, poets and Wits about him drew; 'What then.?' sang Plato's ghost. 'What then?' The work is done,' grown old he thought, 'According to my boyish plan; Let the fools rage, I swerved in naught, Something to perfection brought'; But louder sang that ghost, 'What then?' “What then”” William Butler Yeats

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (30)

Inne tematy w dziale Polityka