galopujący major galopujący major
19
BLOG

Przed debatą

galopujący major galopujący major Polityka Obserwuj notkę 12

Jeszcze się nie zaczęła prezydencka debata, a Pan premier soczystą uwagą o korporacyjnych anomaliach już ją wygrywa. Ba są nawet tacy, którzy słusznie twierdzą, iż Pan premier nie tylko w nierozpoczętej debacie prowadzi, ale  już dawno ją wygrał. I trudno odmówić temu rozumowaniu logiki, gdyż skoro zdaniem, naszych starannie za PRL-u (przedwojenną maturą!) wykształconych niewykształciuchów, Pan premier jak do tej pory nigdy nie przegrał, to trudno się spodziewać aby poległ w starciu z nędznym pogrobowcem Berlinga, niejakim Olkiem. Nie wiem ile płacą bukmacherzy za zwycięstwo Pana Jarosława, ale stawiam wszystkie pieniądze z konta premiera (jak tylko Pani Jadwiga da PiN) na to, że w oczach sympatyków PiS, Pan Jarosław poniesie druzgocące zwycięstwo nad swym nowym kolegą. 

Owszem gdyby tylko Donald Tusk napił się wina w Kijowie, ułaskawił Pana Sobotkę czy też na wycieraczce, tudzież na parapecie IPN lub prokuratura znalazłyby na niego jakieś porażające kwity, to wówczas rzeczywiście mógłby się do debaty z Panem premierem sposobić. A tak znając wyrozumiałość sympatyków PiS (choćby do podeszłych wiekiem kombatantów) nie ma sensu ich dźwiękiem tuskowego „r” męczyć i lepiej niech przed debatą dla rozluźnienia posłuchają  hymnu śpiewanego przez Pana premiera.

Wracając jednak do korporacji, myślę, że skuteczna walka PiS z tymi popłuczynami po marszałku Piłsudskim czy też innymi tramwajarzami socjalizmu, pokazuje jak można walczyć o dobro Polski nie szczując uprzywilejowanych grup społecznych i dając każdemu zarobić tak jak potrafi. Bo nieangażujący się wybory Pan prezydent powiedział przecież, że nie jest przeciwko bogatym, w podobny sposób jak  Nelly Rokita nie jest za mordowaniem dzieci nienarodzonych.

Ale aby odnosić aż takie sukcesy w walce z korporacjami, których likwidacja od zaledwie dwóch ostatnich lat, lada dzień ma nastąpić, trzeba, nie tylko determinacji, dziecięcej diety opartej na mandarynkach i bananach przywożonych przez ojca w latach 50tych (ach ta ciężka praca rodziców), ale przede wszystkim, jak powiedział Pan Lenin (też chyba z PiS) najważniejsze są kadry.

Kadry te nie mogą jednak zawczasu nasiąknąć burżuazyjno-korporacyjnym myśleniem, bo wówczas będą stracone i znów na lata ostaną się nam tylko biedne emigracyjne wnuki Akowców, tudzież praktyczne ekonomistki na swoim. Dlatego zupełnie innego wymiaru nabiera choćby nominacja Sławomira Skrzypka, który jako zbrojarz betonu, przez lata nic a nic nie liznął z korporacyjnych nawyków. Nie raz co prawda liznął za to coś, albo raczej kogoś innego ale jak wiemy, kochaj bliźniego jak siebie samego. Cieszy też nominacja kolegi po fachu, Pana Polaczka, który nawet nauczył się  wysyłać sms-y, ostatnio z kultowym żartem pisowskim „Schowaj babci dowód”. W strachu przed rozpędzonymi Żubrami Pan Putra prosił nawet po lasach, aby panowie leśniczy pisemnie zobowiązali się  nie gryźć innych zwierząt w dupę, bo to jak wiemy jest to erotyczna domena Pana premiera.

I tylko ulubienica Pana prezydenta, Pani sędzia Stryczyńska przez lata usiłowała zwalczać układ od środka, za co korporacja zemściła się na niej perfidnie, wpychając pani sędzi pieszego pod koła, tak aby Pani sędzia mogła na własnej skórze przetestować wszelki dyskomfort skutecznego posługiwania się przez nią immunitetem sędziowskim.       

        Uparty centrolewicowiec, niedogmatyczny liberał i gospodarczy i obyczajowy, skłaniający się raczej ku agnostycyzmowi, fan F.C. Barcelony choć nick upamiętnia Ferenca Puskasa gracza Realu Madryt email: gamaj@onet.eu About Ferenc Puskas: I was with (Bobby) Charlton, (Denis) Law and Puskás, we were coaching in a football academy in Australia. The youngsters we were coaching did not respect him including making fun of his weight and age...We decided to let the guys challenge a coach to hit the crossbar 10 times in a row, obviously they picked the old fat one. Law asked the kids how many they thought the old fat coach would get out of ten. Most said less than five. Best said ten. The old fat coach stepped up and hit nine in a row. For the tenth shot he scooped the ball in the air, bounced it off both shoulders and his head, then flicked it over with his heel and cannoned the ball off the crossbar on the volley. They all stood in silence then one kid asked who he was, I replied, "To you, his name is Mr. Puskás". George Best His chosen comrades thought at school He must grow a famous man; He thought the same and lived by rule, All his twenties crammed with toil; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' Everything he wrote was read, After certain years he won Sufficient money for his need, Friends that have been friends indeed; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' All his happier dreams came true - A small old house, wife, daughter, son, Grounds where plum and cabbage grew, poets and Wits about him drew; 'What then.?' sang Plato's ghost. 'What then?' The work is done,' grown old he thought, 'According to my boyish plan; Let the fools rage, I swerved in naught, Something to perfection brought'; But louder sang that ghost, 'What then?' “What then”” William Butler Yeats

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (12)

Inne tematy w dziale Polityka